Daihatsu Feroza- opinie
Dodano: 27 stycznia 2013 11:14
Jeździ ktoś może taką bryką ? Ostatnio oglądałem jedną sztukę i powiem, że w porównaniu z Vitarą sprawia wrażenie pancernej. Ciekawi mnie jak wygląda kwestia części zamiennych i awaryjności. Zapraszam do dyskusji bo każda uwaga i informacja bardzo się przyda.
Dodano: 27 stycznia 2013 18:04
Kiedyś czytałem takie opowieści grupki maniaków off road i trochę się naczytałem opinii o tym aucie. Okazuje się że samochód potrafi nieźle zaskoczyć swoją siłą i wytrzymałością. Choć wygląda jak plastikowa bulwarówka, to drzemie w niej lwia siła. Facet opowiadał jak tym autem cuda wyprawiał i nawet spadł z trzymetrowej górki i ku zdziwieniu wszystkich auto było bez uszczerbku. Vitara wysiada. Największym problemem jest korozja, która podobno wychodzi ze wszystkich stron. Z częściami z tego co czytałem jest dość kiepsko i dużo osób szukało za granicą.
Dodano: 27 stycznia 2013 18:23
Też słyszałem o korozji choć egzemplarze które znam są jej pozbawione ale to nie zasługa samochodu tylko właścicieli. Mnie najbardziej martwią części bo Daihatsu to u nas raczej egzotyka. Na temat tego samochodów krąży wiele mitów i ciężko coś sensownego wyczytać. Kolega który ma Ferozę bardzo chwali sobie to auto. Jego opinia nie jest jednak miarodajna bo koleś jest mechanikiem więc dla żaden samochód nie będzie problemem.
Dodano: 28 stycznia 2013 12:36
Takie gadanie, myślisz, że jak koleś jest mechanikiem, to będzie każde auto chwalił? Co z tego, że potrafi sam auto naprawić, jak części musi kupić i czas w naprawę włożyć. Ludzie co na co dzień w autach dłubią, to sami sobie syfu nie sprawią, oni już wiedzą jakie auta są najbardziej problemowe. Jak ja jeżdżę do swojego mechanika, to mi od razu mówi, że przy tych autach, to jest często taki, a taki problem, żeby tego nie kupować itp. Już widzę jak gościu po dniu zap...nia w warsztacie zabiera się za naprawę swojej bryki z uśmiechem na twarzy. A jeśli Twój kolega mechanik chwali wszystkie, nawet te najbardziej awaryjne auta, to może chce żebyś kupił i później do niego na naprawy co chwila przyjeżdżał?
Dodano: 28 stycznia 2013 15:40
Nie w tym jest rzecz chodzi o to, że jego opinia nie jest miarodajna. Dla niego problem to może być pęknięta rama bo ustawienie geometrii może być trudne, ale urwany wahacz to zużycie eksploatacyjne. Gość na co dzień nie pracuje jako mechanik bo jak twierdzi nie można mieszać przyjemności. Typ przez całe dorosłe życie jeździł i naprawiał sprzęty produkcji ZSRR i pochodne. On ma potworną cierpliwość. Mnie jak coś pierdzielnie w trasie to mam problem, a on albo naprawi sam albo zadzwoni po któregoś ze swoich kolegów których ma dziesiątki po całej Polsce. Ciężko jest wyrobić sobie opinie na temat sprzętu jak słyszy się historię, że chłopcy biorą Gaza 66 na pakę wrzucają K-750 a po drodze jeszcze Zundappa i lecą na drugi koniec polski na zlot pojazdów militarnych (goście mają wtedy od 18-22 lat). W drodze powrotnej sprzęt zdycha. Fartem jeden ze zlotowiczów wraca tą samą drogą ściąga ich do siebie. Według kolegi naprawiali sprzęt około 5 dni z czego naprawy właściwej było jakieś 3 godziny a reszty nie pamięta ale po tej naprawie obiecał sobie, że do końca życia bimbru nie wypije. Kolesie wrócili do domu (w obie strony coś ponad 1200 km) Gazem 66 z K-750, Zundappem oraz Junakiem na pace (ten typ u którego naprawiali sprzedał im go bo mu do koncepcji nie pasował). Mnie taka podróż nawet w głowie się nie mieści a dla nich to była norma. Oni całe życie na przypale jeździli więc Feroza to dla niego duży awans techniczny. W porównaniu do np. Gaza, Zaporożca czy czegoś w tym rodzaju ten samochód faktycznie jest bezawaryjny ale nie o taką bezawaryjność mi chodzi.
Dodano: 28 stycznia 2013 21:16
W sumie ostatnio w któryms programie w telewizji leciał test tego autka. Wypadł całkiem nieźle, chociaż miał kilka niedociągnięć, no ale też nie ma się co dziwić, w końcu producent nie jest typowo znany z tego typu samochodów. W sumie autko jest ciekawym rozwiązaniem, ale czy cena nie jest zbyt wysoka jak na auto takiego producenta i tej klasy?
Dodano: 30 stycznia 2013 15:56
mało znany samochód i nawet nie ma się kogo o opinie zapytać, bo normalny mechanik pewnie nigdy takiego auta na oczy nie widział, a jak poczytasz opinie na forach, to takimi autami jeżdżą sami maniacy jak wyżej kolega napisał. Tacy ludzie, to mają frajdę jak im się coś posypie i muszą sami naprawić, dodatkowo mają dużą wiedze jak coś poskładać do kupy. Ja takiemu zwykłemu użytkownikowi dróg nie polecam kupowania takiej egzotyki, bo może się obudzić z ręką w nocniku.
Dodano: 30 stycznia 2013 17:03
Kilka postów wyżej dokładnie o tym pisałem. Auto ma też tą specyfikę, że jest nieco toporne. W porównaniu do np. Vitary wygląda jak furmanka. To jest oczywiście kwestia gustu ale dużo ludzi zwraca na to uwagę. Jeżeli rozmawiam z kimś kto nie jara się jazda w błocie po osie i dłubaniem po nocach w garażu to najczęściej mówi, że takiego auta by nie kupił lub kupił Vitarę. Niva, Samuraj, Feroza to raczej awangarda.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia