Rdza w Escorcie
Dodano: 28 maja 2013 12:31
Witam!
To mój pierwszy post i dotyczy rdzy. W tamtym roku kupiłem Forda Escorta kombi 2000r 1.8 diesel zebym mógł narzędzia do roboty przewozić (pracuję jako glazurnik) i właściwie wszytko gra z wyjątkiem rdzy, zaczęła się pojawiać kilka miesięcy temu na progach, a teraz to już i na nadkolach. Jak go kupowałem to gosciu mówił że miał z rdza kłopot to oddał do lakiernika i zrobili mu progi i nadkola, więc się teraz zastanawiam dlaczego rdza znowu tam wyłazi? Papier mam że było robione trzy lata temu i nie wiem czy składac relkamację czy co?
Dodano: 28 maja 2013 17:37
Rdza w Fordach, szczególnie tych starszych to chleb powszedni, sam miałem więc wiem że ręce mi opadały i co w jednym miejscu usunąłem to w drugim mi wyłaziła. Jak masz dokumenty że było profesjonalnie zrobione to możesz podjechać i zapytac ale watpię że uznaja jakąkolwiek reklamację bo od czasu napraw mogło auto być walnięte i stąd nowe ogniska.
Dodano: 28 maja 2013 19:42
Nie koniecznie musiał być bity. Nie strasz kolegi. Jedna opcja to taka, że lakiernik odwalił fuszerkę. Chytrym lakiernikom czasem przyjdzie do głowy trochę zaoszczędzić i nie wyczyścić wszystkiego do końca. Wiadomo takie akcje się mszczą ale chęć szybkiego zysku jest większa. Druga sprawa to taka, że nie wiadomo jaki był zakres napraw. Możliwe, że miejsca gdzie wyłazi rdza nie były wcale robione.
Dodano: 29 maja 2013 16:02
Nic nie pisze w którym dokładnie miejscu było robione ale gościu od którego auto kupowałem mówił że właśnie progi i nadkola były robione teraz to wygląda na to że o reklamacji mowy nie ma bo rzetelnych dowodów nie mam.
Dodano: 29 maja 2013 17:07
Nie miałem zamiaru straszyć a jedynie wyjaśnić że reklamacja będzie praktycznie niemożliwa bo nie ma jak udowodnic że robota została źle zrobiona. Ja na miejscu kolego Mati15 zabrałbym auto do dobrego lakiernika i po wykonaniu prac poprosił o gwarancję.
Dodano: 30 maja 2013 14:18
Zastanawiałem sie czy samemu się za to nie wziąć bo lakiernik troche sobie krzyknie za naprawę...
Dodano: 30 maja 2013 14:49
Odradza, sam miałem escorta i próbowałem walczyć z korozja kilka lat, jak nie masz doświadczenia to szkoda Twojego czasu i pieniędzy. Dobry lakiernik jak ci porządnie zrobi to będziesz mógł spać spokojnie. Problem w tym że blacha jest tak słabo zabezpieczona że rdza może pojawić się dosłownie wszędzie, taki urok starych Fordów.
Dodano: 30 maja 2013 20:46
Moim zdaniem wszystko zależy od tego jak bardzo zależy Ci na tym samochodzie. Mój kolega który z zawodu i wykształcenia jest księgowym. W 1999 roku zaczął kupować auta i żeby rozładować stres związany z pracą po godzinach je naprawiał. Na początku wyglądało to koszmarnie. W tej chwili auta które wyjdą z pod jego ręki są zrobione lepiej i staranniej niż w niejednym zakładzie blacharskim. Jeśli nie zależy Ci na furze (a właściwie to na wyglądzie) warto spróbować.
Dodano: 31 maja 2013 13:12
No wiesz do końca nie moge powiedziec że mi nie zależy na wyglądzie bo jak jeżdżę do klienta to dobrze żeby ten samochód jakos wygladał. Jak ktoś zobaczy zardzewiałego grata to sobie pomysli że kasy nie mam a jak kasy nie mam to pewnie dlatego że nie jestem dobrym glazurnikiem i nikt mnie nie chce zatrudniać. Wiesz może to głupie rozumowanie ale jak się pracuje ludźmi to człowiek jest oceniany cały czas i wszystko się liczy.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia