Uszkodzenie koła Mazda 6 i odszkodowanie
Dodano: 3 maja 2013 13:58
Witam, jestem nowym użytkownikiem i mam takie pytanie odnośnie odszkodowania za uszkodzone koło.Wczoraj wjechałem w dziurę i uszkodziłem felgę oraz przebiłem oponę. Musiałem też uszkodzić zawieszenie ponieważ teraz podczas jazdy trzęsie mi autem. Zrobiłem już zdjęcia na miejscu zdarzenia i mam zamiar poprosić mechanika o pisemny opis uszkodzeń. Opona była nowa z górnej półki, felga też, nie wspominając o uszkodzonym zawieszeniu za które przyjdzie mi zapłacić. Chcę ubiegać sie o odszkodowanie, mam pytanie czy ktoś to kiedys robił i jaka jest szansa że dostanę zwrot kasy?
Z góry dziękuję.
Dodano: 3 maja 2013 16:30
Jak na miejscu nie było policji, osób postronnych lub wiarygodnych świadków to próżny trud i daremne starania. Pisemne oświadczenia mechanika i jego wyceny można włożyć sobie w buty. Żeby takie kosztorysy miały moc urzędową musi je sporządzić, rzeczoznawca. Wiem, że niektóre ubezpieczalnie proponują opcję ubezpieczenia na wypadek bliskiego kontaktu z dziurą w jezdni ale jeśli nie masz AC to o kasie raczej zapomnij. Nie twierdze, że walczyć na ma sensu ale będzie bardzo bardzo trudno.
Dodano: 3 maja 2013 18:40
Policji nie wyzywałem ale mam dwóch światków, którzy mogą poświadczyć co się stało. Jeden kolega z pracy, który ze mną jechał, a drugi inny kierowca, od którego wziąłem numer telefonu.
Dodano: 3 maja 2013 18:57
Teoretycznie masz prawo do odszkodowania od zarządcy dróg za zaniedbanie, czyli pozostawienie dziury na drodze. Żeby zwiększyć swoje szanse powinieneś mieć świadków zdarzenia, im więcej tym lepiej, szkoda, że nie wezwałeś policji, ponieważ sporządzają oni notatkę ze zdarzenia, co jest bardziej wiarygodne. Ważne są zdjęcia auta, ale i samej drogi i okolicy. Najczęściej zarządcy dróg bronią się poprzez argumentację, że kierowca nie dostosował prędkości do ograniczenia jakie obowiązuje na tej drodze, więc sam sobie jest winien. W takich sytuacjach sprawa się bardzo komplikuje i konieczna będzie ocena rzeczoznawcy. W tym momencie większość poszkodowanych rezygnuje z dalszej walki, ponieważ koszty zaczynają przerastać samą szkodę.
Dodano: 3 maja 2013 19:28
jak dla mnie nie masz szans, wiadomo jaki jest stan dróg u nas, więc jakby każdy domagał się rekompensaty to GDDKiA by zbankrutowała po pół roku. Wmówią ci że jechałeś za szybko i tyle, wiadomo zawsze to kierowca winny. Welcome to Poland
Dodano: 3 maja 2013 20:11
Nie demonizujmy. Takie opowiastki, "...że ktoś Ci coś wmówi...", to tak trochę teoriami spiskowymi mi podjeżdżają. Polska to kraj kombinatorów. Drogowcy i ubezpieczyciele muszą się jakoś bronić przed naciągaczami. Ja jeżdżę od kilkunastu lat najróżniejszym sprzętem i tylko raz udało mi się podgiąć felgę i to na własne życzenie. Drogi u nas najlepsze nie są ale i sposób jazdy naszych kierowców wzorowy nie jest.
Dodano: 4 maja 2013 20:47
Dlaczego nie wezwałeś policji ? Na miejscu miałbyś sporządzony protokół i wstępnie zrobione oględziny. Druga sprawa, jeśli zaprowadzisz samochód do mechanika i on dokona naprawy to praktycznie możesz zapomnieć o odszkodowaniu. Do wizyty kogoś z ubezpieczalni auto musi stać w stanie w jakim zostało odholowane.
Dodano: 5 maja 2013 18:54
Policji nie wezwałam, bo nie wiedziałem, ze należy, zresztą oni wcale nie musieliby przyjąć zgłoszenia i przyjechać, bo to nie był jakis wypadek z ofiarami śmiertelnymi. Inna sprawa, że byłem w nerwach i nie myślałem poprawnie. Auta naprawiać nie chcę, lecz tylko dostać pisemne oświadczenie mechanika.
Dodano: 5 maja 2013 19:21
Jak dla mnie stary to szkoda Twojego czasu na walkę z wiatrakami. Bądźmy szczerzy i spójrzmy prawdzie w oczy, szanse na dostanie kasy masz zerowe, a stracisz tylko nerwy, pieniądze i czas.
Dodano: 5 maja 2013 20:34
Zawsze masz prawo wezwać policję. Jeśli odmówią przyjazdy to przynajmniej masz informację u dyspozytora, że dzwoniłeś. Jeśli faktycznie chcesz walczyć o swoje to zasięgnij opinii radcy prawnego. Takie chaotyczne ruchy po omacku to faktycznie szkoda czasu i pieniędzy.
Dodano: 6 maja 2013 04:27
Nie staram się działać po omacku, ale robić to co wydaje mi sie najsensowniejsze. Ok, policji nie wezwałem ale zdjęcia i świadków mam. Dużo ludzi wzywa policję do takich zdarzeń, a kasy i tak nie otrzymują, więc myslę, że reguły nie ma. Będę próbował i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia