Akcja serwisowa L-200
Dodano: 10 maja 2013 20:49
Szukając informacji na temat akcji serwisowej Nissana znalazłem coś takiego:
[i]Przedsiębiorca MMC Car Poland sp. z o.o. powiadomił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że niektóre samochody marki Mitsubishi L-200 (KA), z roku modelowego 2012 i 2013, mogą nie być bezpieczne dla użytkowników.
Przedsiębiorca poinformował, że w ww. samochodach Mitsubishi z silnikami wysokoprężnymi 4D56 spełniającymi normę emisji spalin Euro5 (wyposażonymi w filtry DPF) występuje możliwość zapełnienia się filtra cząstek stałych, co może się objawiać: obniżoną mocą silnika, słabszym przyspieszeniem lub zgaśnięciem silnika. Przyczyną występowania powyższych problemów są: nieprawidłowe oprogramowanie sterownika wtrysku powodujące zbyt szybkie nagromadzenie się sadzy oraz zastosowanie nieszczelnych wtyczek przepływomierza powodujących korozję styków i wzrost rezystancji, co w efekcie skutkuje nieprawidłowym odczytem parametrów przez sterownik silnik...[/i]
Podobnie jak w przypadku Nissana, lista numerów VIN aut objętych akcją jest na stronie UOKIK.
Dodano: 11 maja 2013 15:38
Jak widać takie rzeczy zdarzają się nawet najlepszym. Japończykom też zdarzają się wpadki. Przyznam, że jestem w lekkim szoku bo usterka dość poważna a takim samochodzie to może być finansowy koszmar jeśli w porę nie zgłosi się tego w ASO.
Dodano: 11 maja 2013 19:25
Ja to tylko czekam jak te wszystkie pseudoterenówki zaczną się psuć na dobre. Na razie to są tylko duperele ale jak uszkodzeniom zaczną ulegać skrzynie i napędy to się jazda zacznie na całego. Już w tej chwili ludzie zaczynają olewać diesle z tymi pickupami i SUVami będzie tak samo.
Dodano: 12 maja 2013 13:57
Usterka jest poważna, ale nie ma co panikować, najważniejsze, że firma bije się w pierś i wzywa do kontroli, takich błędów przy produkcji było, jest i będzie jeszcze bardzo dużo. Pamiętam jak w Stanach zapanowała ogólna panika na zacinający się hamulec u Toyoty. W Europie ludzie spokojnie jeździli do serwisów, a tam pojawiały się dramatyczne symulacje wypadków z udziałem Toyoty i panika na skale całego kraju. Po kilkunastu miesiącach wszyscy o tym zapomnieli i sprzedaż Toyoty wzrosła jak nigdy.
Dodano: 12 maja 2013 21:05
To nie chodzi o panikę tylko o jakość i solidność wykonania. Pomijając już nawet kwestie związane z awaryjnością to jak słyszę o tchy wszystkich nowinkach technicznych, gadżetach i udogodnieniach to dochodzę do wniosku, że za kilka lat nie będzie już aut z drugiej ręki.
Dodano: 13 maja 2013 14:16
Motoryzacja cały czas się rozwija więc trudno wymagać żeby producenci stali w miejscu. Wpadki zdarzają się nawet najlepszym, zwróć jednak uwagę, że konkurencja na rynku samochodowym jest bardzo duża i wymusza od producentów większą jakość, niezawodność aut i lepszą obsługę klienta.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia