Yariska i głośne piszczenia

Dodano: 8 lutego 2013 14:39
Witam, mam problem ze swoim autkiem. Moja Yaris zaczęła głośno piszczeć :( Dzisiaj rano odśnieżając autko włączyłam silnik, aby się w środku ogrzało. Po kilku minutach wsiadałam do środka i wrzuciłam na jedynkę, a tu jak zaczęło piszczeć, to myślałam, że pół ulicy obudzę swea_t Piszczało tak jeszcze przez jakieś pół minuty i później przestało. Nie wiem co to jest, bo nigdy nic takiego nie miałam... Czy ktoś miał coś takiego? Boję się teraz zapalać auta, żeby znowu nie zaczęło.
Dodano: 8 lutego 2013 16:27
Nie panikuj, piszczy ci pasek klinowy. Wystarczy wymienić na nowy i piszczenie zniknie.
Dodano: 8 lutego 2013 18:37
Niekoniecznie. Efekt piszczenia mogą dać również uszkodzone łożyska alternatora. W pierwszej kolejności zlokalizuj źródło hałasu. Druga sprawa to obserwuj deskę rozdzielczą czy nie zapala się kontrolka ze znaczkiem akumulatora. Piszczenie opis samego dźwięku to jeszcze za mało, żeby Ci pomóc.
Dodano: 9 lutego 2013 07:09
to nie alternator, przy uszkodzonych łożyskach słychać głośny hałas, który wzrasta wraz z prędkością obrotową silnika. Tu jest typowy przykład, kiedy auto grzało się przez kilka minut, wilgoć zgromadzona pomiędzy paskiem, a kołem pasowym powoduje piszczenie. Piszczenie pojawia się na początku i po kilkunastu sekunda znika. Pasek klinowy wymaga wymiany i tyle, nie ma co tu główkować.
Dodano: 9 lutego 2013 07:59
Nie pojawia się żadna kontrolka, a piszczenie dobiega z przodu auta. Dzisiaj rano też piszczało kiedy ruszyłam i zmieniłam biegi. Piszczało kilka sekund i przestało. Strasznie mnie to denerwuje i całe szczęście, że trwa tylko chwilkę. Później podczas jazdy nic nie piszczy i jest wszystko ok. Czy taka naprawa jest droga?
Dodano: 9 lutego 2013 10:12
[quote=Piotr]Re: Yariska i głośne piszczenia Dziś 8:09:40 to nie alternator, przy uszkodzonych łożyskach słychać głośny hałas, który wzrasta wraz z prędkością obrotową silnika. Tu jest typowy przykład, kiedy auto grzało się przez kilka minut, wilgoć zgromadzona pomiędzy paskiem, a kołem pasowym powoduje piszczenie. Piszczenie pojawia się na początku i po kilkunastu sekunda znika. Pasek klinowy wymaga wymiany i tyle, nie ma co tu główkować.[/quote] Ty wiesz jak piszczy pasek i ja to wiem ale są tacy co nie wiedzą. Pisk piskowi nierówny. Np w Scenicach koło napędowe na wale wykonane jest jako połączenie metalu i gumy. Po kilkuset tysiącach środkowa cześć wykonana z gumy obraca się a metalowa stoi. Tego typu uszkodzenie daje efekt pisku. Wielu doświadczonych mechaników jeśli nie miało z tym wcześniej do czynienia, wymienia pasek. Początkowo jest poprawa ponieważ napięty pasek "kontruje" nieco koło pasowe. Gdy pasek się dopasuje piszczenie wraca. Znam przypadek kiedy mechanik pociągał pasek aż do jego urwania i załapał o co biega dopiero jak wszytko rozebrał. Wracając do alternatora to faktycznie uszkodzenie łożysk daje efekt grzechotania ale jest to już końcowa faza. Kilka lat temu zdarzyło mi się kupić samochód z uszkodzonym alternatorem i przy odpaleniu słychać było metaliczny pisk. Jak się potem okazało winne były łożyska a właściwe łożyska i "wałek" na którym były osadzone. W tym przypadku ja również stawiałbym na pasek ale takie rzeczy warto sprawdzić.
Dodano: 9 lutego 2013 11:04
sam pasek kosztuje grosze ok 40zł, roboty też wielkiej nie ma przy montażu, więc nie zbankrutujesz.
Dodano: 12 lutego 2013 17:01
Wiadomo już coś w sprawie tego piszczenia? Pasek faktycznie to grosze ale warto też sprawdzić inne kwestie.
Dodano: 12 lutego 2013 17:31
Byłam u mechanika i powiedział, że to jest właśnie ten pasek, bo guma jest zniszczona. Powiedział mi, że wymiana kosztuje 150zł :( mi się wydaje, że to trochę za drogo. Skoro sam pasek kosztuje 40zł, a jak pytałam koleżankę, to mi powiedziała, że sama mogę to zrobić, bo to prosta czynność, to skąd taka cena? thi_nk Koleżanka mi też mówiła, że można czymś popsikać ten pasek, to przestanie piszczeć na jakiś czas.Tyle, że ja nie wiem czym con_fu
Dodano: 12 lutego 2013 19:54
Są różne preparaty ale jeśli już widać uszkodzenia to znaczy, że to koniec jego kariery. Te 150zł to wcale nie musi być dużo. Pasek to jedno, napinacz, rolki to trzecie. Przy wymianie paska powinno się wymienić również inne elementy. Nie wiem jaki masz silnik w tym samochodzie więc siłą rzeczy bliższych informacji nie jestem w stanie Ci udzielić. Nie sądzę aby mechanik cię naciągał. Wymiana paska to nic trudnego ale trzeba się naszarpać.
Dodano: 13 lutego 2013 12:26
Mam silnik 1.0 16V 68KM, ja tak pytam o koszty wymiany tego paska, bo już mnie chciał oszukać mechanik :( Jak oni widzą samotną kobietę, która nie bardzo się zna na samochodach to węszą łatwy interes. Mi nic mechanik nie powiedział, że jeszcze jest cos do wymiany poza paskiem, nie mówił o żadnym napinaczu i rolkach... Skoro mówisz, że 150zł to nie jest dużo, to chyba będę musiała zapłacić, u mnie niestety z kaską cienko i trochę mi nie na rękę ten wydatek... A możesz mi jeszcze powiedzieć jakie to środki są do psikania na ten pasek i czy jak popsikam sama to będę mogła jeszcze trochę jeździć np. do maja?
Dodano: 13 lutego 2013 15:33
150 zł to dużo i mało. Jeśli mówimy o samej wymianie to dużo, jeśli o wymianie z paskiem to wygórowana cena ale bez bandytyzmu. Odnośnie specyfiku to można go kupić w większości sklepów motoryzacyjnych. Tutaj chyba nie za bardzo można pisać o nazwach ale wystarczy zapytać w sklepie i oni coś doradza. Moim skromnym zdaniem to nie jest dobra droga. Pisałaś, że mechanik zauważył zużycie. Preparatami można ratować w miarę nowe paski ale tym na których widać już np pęknięcia taki specyfik pomoże jak umarłemu kadzidło. Odnośnie mechaników to nie każdy z nich to złodziej i kombinator. Czasem nawet proste wymiany zabierają dużo czasu i nerwów. Np wymiana świec w samochodzie to przeważenie 10 min roboty ale niech ktoś spróbuje to zrobić w 10 min w samochodzie Fiat CC 700ccm. W przypadku pasków jest tak samo. Jeśli masz wątpliwości co do mechanika to poszukaj innego, jedź do ASO, albo poproś znajomego. Jeśli mechanik wali swoich klientów na kasę to znaczy, że jest słabym mechanikiem i musi kombinować. Dobrzy mechanicy nie muszą mieć wysokich stawek bo nadrabiają obrotami.

Powiązane artykuły