Pompowanie kół azotem

Dodano: 11 maja 2013 15:53
Chciałem zakpić komplet kół. Byłem u wulkanizatora który zajmuje się również handlem felgami i oponami. Człowiek bardzo naciskał na zakup felg 18” i pompowanie kół azotem. O ile 18 cali odpada, to pompowanie azotem bardzo mnie zainteresowało. Poczytałem na ten temat i opinie są podzielone. Azot na pewno jest wskazany przy felgach stalowych ale co z alusami ? Gdyby ktoś zechciał się podzielić swoją opinią będę wdzięczny.
Dodano: 12 maja 2013 14:20
Nie ma żadnych przeciwwskazań do stosowania azotu przy felgach aluminiowych więc spokojnie możesz opony napompować. Jak dla mnie to dość fajna sprawa taki azot, bo ma zdecydowanie więcej plusów niż tradycyjne powietrze z kompresora, ale najgorzej że nie wszędzie możesz dopompować koło bo ilośc stacji ze sprzężonym azotem jest mała.
Dodano: 12 maja 2013 14:59
Większość ludzi pompowanie kół azotem uważa za sposób na wyrwanie kasy, kumpel jeździ już od dobrego roku na azocie i sobie chwali, auto pali mniej, opony nie flaczeją i nie trzeba często pompować kół, do tego felgi stalowe bez śladów rdzy. Stację ma pod nosem, więc nie ma problemu z ewentualnym dopompowaniem. Fakt, że trzeba płacić ok 5zł ale przecież aż tak często nie pompujesz nawet zwykłym powietrzem, a azot znacznie wolniej ulatuje z koła. Sam o tym myślałem tyle, że u mnie do najbliższej stacji mam 30km.
Dodano: 12 maja 2013 16:05
nie wiem o jakiej oszczędności mówimy, wątpię w to, ze przeciętny kierowca zauważy jakąś różnicę, a 5zł za napełnienie opon azotem w porównaniu do darmowego kompresora na każdej stacji w mieście czy na wsi przemawia do każdego.
Dodano: 12 maja 2013 20:17
Zdania na temat azotu w oponach są tak różne jak ludzie je stosujący. Jedni chwalą inni twierdzą, że to zbędny wydatek. Do mnie osobiście przemawia argument związany z zanieczyszczeniem woda, olejem itp jakie przedostaje się do opony podczas pompowania koła klasycznym kompresorem. Woda i olej w oponie to faktycznie problem, zarówno dla opony jak i felgi (szczególnie stalowej). Azot nie wchodzi w też reakcję z metalem i gumą. Ponadto azot jest mniej czuły na zmiany temperatury dzięki czemu uzyskujemy stabilniejsze ciśnienie. Podobno azot ma też wolniej przenika przez ewentualne nieszczelności. Ja osobiście tylko raz zastosowałem azot i uznałem, że nie będę przepłacał. Na papierze wszystkie te zalety wyglądają imponująco. W praktyce zwykły kierowca nie wychwyci różnicy.
Dodano: 13 maja 2013 12:23
Nie wiem gdzie Ty znajdujesz te darmowe kompresory, bo u mnie wszystkie są już płatne, nie jest to 5zł ale złotówkę trzeba wrzucić żeby napompować koło. Największym problemem jest jednak słaba dostępność takich stacji i mała wiedza na temat azotu, wciąż duzo osób myśli, że to chwyt marketingowy.
Dodano: 13 maja 2013 14:00
za powietrze też trzeba płacić, osobiście wolałbym napełnić koła azotem bo korzyści dużo większe ale nie mam w okolicy stacji, o oszczędności spalania (ok 3,5%)można mówić w dłuższej perspektywie i głównie dotyczy to osób co bardzo dużo jeźdżą jak kierowcy czy przedstawiciele handlowi itd. Statystyczny Kowalski raczej nie zaoszczędzi za wiele.
Dodano: 13 maja 2013 16:25
Bardziej niż o oszczędność paliwa chodzi o inne rzeczy które napisał Urbański ale nawet jakby było pełno takich stacji w kraju to i tak ludziom szkoda było by wydać te 5zł, inna sprawa ze tyle starych auta u nas jeździ że kto by się przejmował czy azot wchodzi w reakcję z metalem czy nie i czy syf się do opony dostaje.
Dodano: 13 maja 2013 20:02
Opony o innym bieżniku na każdym kole. Każda felga inna. Opony o zerowym bieżniku. Felgi prostowane na pniaku. Opony mające po 15 lat. Jazda na dojazdówce. Opony o dwa rozmiary za małe i naciągnięte na felgi 19", bo tak jest modnie. Chyba nie muszę więcej pisać, żeby uświadomić Wam, że ludzie w tym kraju nie przykładają raczej wielkiej wagi do zagadnień związanych z ogumieniem. Ja nie pompuje azotem bo firmy, które w mojej okolicy prowadzą tego typu usługę lecą sobie w ch... . Nie zauważyłem też różnicy więc postanowiłem, że nie będę się z koniem kopał. Jeśli to kogoś interesuje to mogę opisać bardzo ciekawą praktykę z którą spotkałem się już nie raz.
Dodano: 14 maja 2013 15:01
W okolicy Poznania pełno darmowych kompresorów, nie wiem gdzie mieszkasz, że musisz płacić, pewnie w Warszawie. Nie przesadzajmy znowu z tą tandetą i olewką bo dużo kierowców jeździ nowymi autami i przykłada wagę do jakości ogumienia. A kolega Urbański pewnie zaraz napisze, że zamiast azotu pompują powietrze.
Dodano: 14 maja 2013 16:08
Kolega Urbański nic takiego nie napisze bo kolega Urbański wie, że 30% kierowców w naszym kraju ma świadomość tego na czym jeździ. 50% nie jest stać na te wszystkie nowinki i akcesoria a czasem nawet na zakup porządnego kompletu. Pozostałe 20% to ludzi którzy druciarstwo mają w krwi. Mój poprzedni post był odpowiedzią dla kolegi Wojtka. Poczułem się trochę wezwany do tablicy więc napiszę dlaczego ja, choć wiem jakie zalety ma azot nie stosuje go w sowim samochodzie. W mojej okolicy jest 5 firm które mają taką usługę w ofercie. W czterech z nich azot jest płatny 10zł od koła. W piątej jest gratis do wymiany. Żeby jednak zarobić koledzy z warsztatu bardzo mocno żałują pasty. Efekt jest taki, że po wyjechaniu z warsztatu koła zaczynają gubić ciśnienie. Ponowne napełnienie to 5zł. Napełniać można tak do usranej śmierci. U mnie pomogła dopiero wizyta w innym zakładzie gdzie wymiana przeprowadzona została zgodnie ze sztuką.
Dodano: 14 maja 2013 17:46
Nie kwestionuję prawdziwości Twojej opowieści ale nie wiem gdzie tu logika, jak masz 5 firm co nabijają azotem, to jaki jest sens kombinować z pastą żeby wyrwać kasę? Wiadomo, że klient się pomiarkuje, że tu coś nie gra bo azot wolniej z koła uchodzi i pojedzie do konkurencji. Rozumiem żeby była jedna firma to miałoby to sens, ale tak to jest w czym wybierać i łatwo poznać kto oszust.
Dodano: 14 maja 2013 18:05
Ja to wiem i dlatego mam ich w dalekim poważaniu. Mam trochę pojęcia o tym jak powinna wyglądać wymiana więc zaczaiłem o co biega. Normalnie klient dostaje gadkę o krzywych felgach lub coś w tym stylu. Większość osób łapie się na te bajery i buli. Firma robi wrażenie super profesjonalnej. Jak przychodzi mechanik to zarzuca na siedzenie pokrowiec, sam wjeżdża na stanowisko. Ty jesteś zapraszany do poczekalni gdzie dostajesz kawę i czekasz na skórzanej kanapie. Przez szybę możesz obserwować co dzieje się z twoim autem itp. Na wielu osobach robi to ogromne wrażenie. Z tych pozostałych czterech firm tylko jedna jest warta zaufania. Żeby u nich wymienić opony trzeba się umówić, bo mają takie kolejki, że głowa mała. Mam do nich 10km więc jakoś nigdy nie mam do nich po drodze.

Powiązane artykuły