Wycieranie właka rozrządu w silniku 2.0TS

Dodano: 9 kwietnia 2013 08:40
Rozmawiałem dziś z "wybitnym specjalistą", który uraczył nie mnóstwem dykteryjek o awaryjności Alfa Romeo. Najbardziej wyprowadziła mnie z równowagi ciągłe wracanie do uszkodzeń rozrządu a konkretnie wytartego wałka. Gość ta historię powtarzał jak mantrę czym wyprowadzał mnie z równowagi. To faktycznie jest taki duży problem tych samochodów ?
Dodano: 9 kwietnia 2013 13:40
Z tymi wałkami w Alfie jest tak jak z wybuchającymi poduszkami w Fordach. Zdarzyło się dwa razy, poszło w świat i teraz wszyscy biorą to za standard. Znam wiele Alf z silnikiem 2.0TS i o takim uszkodzeniu słyszałem raz i to od Ciebie tu. Faktem jest, że rozrząd w Alfach to nie jest wzór do naśladowania ale tragedii też nie ma. Wałki w Alfach zużywają się tak samo jak w każdym innym samochodzie.
Dodano: 9 kwietnia 2013 15:01
Zgadzam się z Żółwiem, nie ma co przesadzać, bo w końcu Alfa to auto jak każde inne. Robisz przeglądy, wymieniasz co trzeba i kiedy trzeba i jeździsz. Jak zaczniesz tak przeżywać, każdą ewentualną usterkę, to będziesz się bał z garażu wyjechać. Dla pocieszenie napiszę, że ostatnio oglądałem film gdzie robiono przegląd Alf i jak sie okazało, to w temacie awaryjności Włosi zrobili ogromny postęp :)
Dodano: 9 kwietnia 2013 16:27
Od kilku dni mam możliwość jeździć Alfa 159, a kilka lat temu jeździłem 156 z 2.0TS i śmiem twierdzić, że wszytko co mówi się o Alfach to stek bzdur. Po pierwsze Alfa to nie jest ikona stylu, samochód jak samochód. Wnętrze 147 mi się podoba a reszta lekką wioską trąci. Po drugie awaryjność Alfy zależy od modelu. Wiadomo, że jak gdzieś nie ma klimatyzacji to się ona nie zepsuje i tak też jest z Alfa. Jeśli porównywać modele to VW ze swoich silników wyciągał max 130KM a Alfa 150 i więcej. Audi jak zaczęło kombinować z zawieszeniem to nagle okazuje się, że A4 nie jest najbardziej poszukiwanym samochodem na rynku używek. Co auto to opinia. Jeśli chodzi o rozrząd w Alfach to chyba najsłynniejszą wadą jest niedomaganie wariatora a z tym wałkiem to chyba jakaś miejska legenda.
Dodano: 10 kwietnia 2013 12:58
Może samochód jak samochód tylko bardziej awaryjny. Nie jest to wyssane z palca, jak sobie poczytasz fora Alfy, to sie przekonasz, że to dość specyficzny samochód. Oczywiście nie twierdzę, że każda Alfa się sypie ale dużo tak i dlatego ja osobiście nie ryzykowałbym z zakupem tego samochodu, tym bardziej, że jak sam napisałeś nie ma w nim nic specjalnego.
Dodano: 10 kwietnia 2013 19:30
To dla odmiany poczytaj fora VW, Audi czy BMW i uwierz mi na słowo. Ludzie zakładający tam tematy nie tylko chwalą się sowim nowym sprzętem grającym. Wszystkie auta się psują a obiegowe opinie to ja mam w d... . Na temat marki zazwyczaj krzyczą najwięcej ci co akurat mają inny samochód. Ja akurat mam taką możliwość, że średnio co jakiś mam możliwość jeździć innym samochodem. Jeździłem już BMW które było tak zamulone, że bez problemu można było go objechać Lanosem. Średnio co miesiąc naprawiałem też Toyotę więc...
Dodano: 11 kwietnia 2013 12:26
Uwielbiam takie przechwalanki, kto wie więcej i jakimi to autami nie jeździł. No normalnie lepiej niż sam Jeremy Clarkson. To, że się jeździ, to jeszcze o niczym nie świadczy. Jak ktoś kupi auto po przejściach, albo z wadą ukrytą, to normalne, że będzie bluzgał w kamienie i bulił na naprawy. Takie ogólnikowe odpowiedzi typu - Alfy są awaryjne, BMW jest zamulone, Toyota się psuje są bezsensu. Trzeba by kupić auto z salonu, jeździć, stosować się do zaleceń producenta i po kilku latach wypowiedzieć się jak z tą niezawodnością jest naprawdę. Domyślam się że niewiele tu osób miało okazję tak zrobić? Mogę się oczywiście mylić, więc proszę mnie poprawić. Prawda jest taka, że 90% ludzi na tym forum kupuje i jeździ używanymi samochodami. Część z nich już w czasie zakupu była w złym stanie, była traktowana jak wół pociągowy, albo miała jakieś wady ukryte. Potem wychodzą kwiatki i się zaczyna wielka dyskusja - jaka to Alfa jest awaryjna, BMW zamulone itp. Takie dyskusje są bezsensu i tyle.
Dodano: 11 kwietnia 2013 14:18
Kolego Paweł, nie wiem czy nie załapałeś sensu mojej wypowiedzi, nie doczytałeś do końca czy po prostu chciałeś trochę sobie ulżyć. Nie zmienia to jednak faktu, że ja w nieco inny sposób napisałem to co Ty. Chodzi o to, że jeden z drugim naczyta się głupot i potem katuje maszynę. Znam osobiście jednego idiotę, które wyczytał na forum, że Alfa to sportowy samochód. Na zmianę było pałowanie do odciny albo 5 tys i strzał strzał ze sprzęgła. Jak wysypał skrzynię to teraz żali się na cały świat, że Alfy się sypią. Drażnią mnie opinie w stylu: nie mam, nie miałem, mieć nie będę ale wiem, że to gówno. Kup, zrób, zadbaj a potem wyrażaj opinie.
Dodano: 11 kwietnia 2013 16:25
Ja podałem tylko przykłady, które sam napisałeś, żeby lepiej naświetlić problem. Mi nie chodzi o Ciebie jako winowajcę ale nawiązałem do Twojego wpisu żeby pokazać, że są tysiące ludzi którym trafił się zamulony czy wadliwy model i na tej podstawie krytykują wszystko co związane z daną marką. Pozdo i daj na luz
Dodano: 11 kwietnia 2013 21:23
Spoko. Drażni mnie tylko bicie piany na temat Włoskich i Francuskich samochodów. Jak wiedzę gościa wysiadającego z Audi 80, który patrzy na MiTo z grymasem pogardy albo małolatów śliniących się na widok BMW serii 3 to mi się śmiać chce. Nie wiem czy to przez to, że nie mamy własnej marki samochodów czy przez to, że jako naród jesteśmy niereformowalni ciągle żyjemy w motoryzacyjnym (i nie tylko) zaścianku.
Dodano: 12 kwietnia 2013 12:04
Pewnie i jedno i drugie, Polska to bardzo specyficzny kraj. Tak naprawdę nie mamy sie czym pochwalić, gospodarka leży, przemysł też, infrastruktura szkoda gadać, bieda i tyle. Oczywiście ktoś powie, że nasza historia i w ogóle, ale ile można do tego wracać? Od czasu wojny sytuacja przeciętnego Kowalskiego wcale sie tak bardzo nie zmieniła. Jak był biedny, tak jest i teraz. To przekłada się na niską samoocenę, poczucie że jestem gorszy bo mnie nie stać itp. Idąc dalej tym tropem, Polakom się wydaje, że jak masz, to jesteś lepszy od innych. W Polsce to trwa taki swoisty wyścig, o to kto ma więcej, kto ma lepiej. Zawiść jest przy tym głównym czynnikiem napędzającym ten mechanizm. Weźmy takich co wyjechali do Anglii, każdy kto został w Polsce potrafi tylko ich bluzgac i ośmieszać, że na zmywaku, że co oni tam zarobią itd. A co kogo to obchodzi? W Polsce do pracy na zmywaku ustawia się długa kolejka chętnych i to za jakie pieniądze? Czy u nas ludzie z magistrem nie sprzątają i pracują w barach, żeby zarobić na życie? Wracając do sedna spraw, to Polacy czują się gorsi od innych narodów i ponieważ nie mogą pokazać przed zachodnimi sąsiadami, że są w czyś lepsi, to pokazują to samym sobie. Mam Audi więc jestem lepszy do sąsiada, bo ten ma Fiata, albo jeżdżę BMW bo mnie stać, a Ciebie nie bo jeździsz Renault itd. Oczywiście, żeby nie generalizować, to nie każdy Polak ma taki stosunek do życia. Ci co taki mają należą do zwykłych prymitywów. Niestety takich prymitywów jest w Polsce zbyt dużo.
Dodano: 12 kwietnia 2013 15:45
niezła dyskusja, od wałka rozrządu do polskiej zawiści big-grin

Powiązane artykuły