Lektura obowiązkowa

Dodano: 16 sierpnia 2013 16:56
Ciekawy artykuł dla fanów BMW http://facet.wp.pl/kat,1034391,title,Jezdzisz-takim-samochodem-To-nie-swiadczy-o-tobie-najlepiej,wid,15903875,wiadomosc.html Komentować nie będę bo wydaje się to zbędne ale przeczytać warto.
Dodano: 18 sierpnia 2013 10:00
Nic nowego, jak sie człowiek przejedzie zwłaszcza po naszej ukochanej Warszawce to zrozumie że chamstwo na drodze jest w prost proporcjonalne do jakości samochodu. Burakom z BMW słoma wystaje z bagażnika ale wydaje im się że reprezentują warszawską elitę.
Dodano: 18 sierpnia 2013 10:49
ja to mam taką awersję do tego auta że nawet za darmo bym nie wziął. U mnie na osiedlu wszystkie ABS-y jeżdżą BMW.
Dodano: 18 sierpnia 2013 12:54
A co to są ABS-y?
Dodano: 18 sierpnia 2013 13:33
Absolutny Brak Szyi. Mnie chodziło raczej o rzetelność i etos dziennikarza. Na naszych drogach pełno jest agresywnych debili a tego typy materiały tylko utrwalają ten stan. Mnie strasznie wkurza ta polsko-polska wojna. Kilka lat temu dziennikarzyny z brukowców a potem pismaki z WP i innych takich szmatławców podsycały wojną między motocyklistami i samochodziarzami. Taki przez "ch" pisany się cieszy bo jest dużo wejść ludzie czytają, dodają komentarze i dyskutują nad artykułem ale ćwok nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest opiniotwórczy. Potem ludzie leją się na ulicy po ryjach bo jeden zapomniał kierunku a drugi ma imperatyw zbawiania świata.
Dodano: 18 sierpnia 2013 14:42
Na temat etosu dziennikarskiego można by długo pisać ale fakt jest faktem i kierowcy wypasionych aut, zwłaszcza niemieckich mają dużo z chamów. Sam jeżdżę codziennie i widzę co się dzieje. Ostatnio zatrzymałem się przed przejściem, żeby dziecko przepuścić, a tu nagle hamuje za mną z piskiem opon BMW i mruga mi światłami, żebym jechał. Takiego prostactwa juz dawno nie widziałem. Artykuł faktycznie wielkiego poziomu i kunsztu dziennikarskiego nie reprezentuje ale czy można o takich rzeczach pisać na innym poziomie?
Dodano: 18 sierpnia 2013 14:50
Nie trzeba Warszawy aby zobaczyć buraków, chociaż tam buractwo przekracza wszelkie granice. Nie wiem co jest nie tak z tymi samochodami. Dlaczego burak, który kupi BMW myśli że jest panem na drodze, i jest najważniejszy? Nie mogę tego zrozumieć. Przecież to samochód jak każdy inny a jednak coś się w tej głowie dzieje. Coś jak "Tryb BMW - On", jestem najważniejszy, nieśmiertelny, najszybszy a wszyscy inni to lamusy. Co do buraków w Warszawie (czemu tak ich tam dużo) to sprawa jest bardzo prosta. Jak wiadomo z powodu działań wojenny II WŚ ludność Warszawy została zdziesiątkowana. Po 45r rozpoczęła się odbudowa i NAPŁYW ludności ze wschodnich terenów wiejskich, czyli buraków ze wsi. I dlatego, w żadnym innym mieście w Polsce nie ma takiej ogromnej liczby buraków na m2 jak w Warszawie. W sumie można przyjąć że 90% liczby ludności Warszawy to potomkowie tej ludności napływowej czyli buraki.
Dodano: 18 sierpnia 2013 16:50
Gościu nie zagalopowałeś się troszeczkę ! To że ktoś jest ze wsi czy ze wschodu o niczym nie świadczy. Każde większe miasto poniosło straty w ludziach a za czasów słusznie minionych bardzo silnym trendem była migracja do dużych ośrodków miejskich gdzie rozwijający się przemysł ciężki dawał perspektywy. Jeździłem po Rzeszowie, Białymstoku, Lublinie i nie zauważyłem tam takich problemów jak w Warszawie. Miałem też okazję jeździć po Poznaniu i byłem bardo mile zaskoczony wyrozumiałością tamtejszych kierowców. Miałem taką sytuacje, że gdzieś na Dębcu zgubiłem drogę, na czerwonym świetle wyskoczyłem z samochodu i stojącego obok kierowcy zapytałem o drogę. Grzecznie wytłumaczył mi jak jechać. Nikt nie trąbił, nie machał rękami. Jak się okazało musiałem zmienić pas i facet aucie obok wpuścił mnie przed siebie bez najmniejszego problemu. W Warszawie taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Tak wystarczy chwile spóźnić się na zielonym i już chamy trąbią. Według mnie problem Warszawy to z jednej strony "słoiki" ale z drugiej strony to wszechobecny lans tego miasta. Warszawa ma jakąś formę kompleksu Masady. Nawet w telewizji nic nie usłyszysz o powstaniu Wielkopolskim, o dzieciach Zamojszczyzny czy nawet o partyzantach ze ściany wschodniej. Trzeba było zespołu ze Szwecji, żeby Polacy usłyszeli o obronie Wizny. Za moich czasów w szkole uczyli o Westerplatte chociaż był to temat nie wygony politycznie a teraz jest tylko 1.VIII.1944. Non stop jest wałkowane tylko bezsensowe zbiorowe samobójstwo, pod tytułem: powstanie Warszewskie.
Dodano: 18 sierpnia 2013 18:04
Z Warszawą to od dawna był problem, już Adolf Dymsza śpiewał "Warszawa da się lubić". To miasto jest odpychające, ludzie są odpychający, każdemu się wydaje, że jest od Ciebie lepszy bo mieszka w stolicy. Tyle, że to buraczane miasto i broń boże nie ma to związku z tym co pisał Loki. Każda stolica ma swoich chamów, niestety z racji tego że wyższe zarobki, więcej pracy, perspektywy itd więcej ludzi stać na drogie auta, apartament i wakacje na kanarach. Niestety, takim ludziom brak pokory i na każdy kroku próbują pokazać, że sa lepsi a innych traktują z pogardą. Widać to na drogach, sklepach, chodnikach. Szczerze mówiąc wydaje mi się że to miasto zachowało resztki przyzwoitości właśnie ze względu na ludność napływową, która ma trochę inne spojrzenie na świat, a życie w stolicy uważa za smutną konieczność a nie powód do dumy i wywyższania się na każdym kroku!
Dodano: 18 sierpnia 2013 20:15
W moim przypadku chodzi co prawda od 2oo ale nie zmienia to fakty, że przez kilkanaście lat byłem zagorzałym kontestatorem BMW. Potem kupiłem pierwszy sprzęt i diametralnie zmieniłem zdanie o tych produktach. Samochodami BMW jeździłem raczej mało ale te fury też mają swój urok. Napęd na tył przy odrobinie umiejętności to bardo fajna zabawka. Niestety wielu ludzi nie umie z niej korzystać i potem idzie świat fama o chamach w BMW.
Dodano: 19 sierpnia 2013 16:17
Jak nie umie z niej korzystać? Uważasz, że chamstwo na drogach bierze się stąd że ludzie nie wiedza jak korzystać z aut? Egzamin chyba zdali, prawko mają, to o co chodzi? Chamstwo siedzi w głowie i jak ktoś jest burakiem to nie ważne czy dosiądzie konia, traktor czy Ferrari to i tak się nie zmieni.
Dodano: 19 sierpnia 2013 18:35
Chodziło mi raczej o niedowartościowanych prostaków, który za wszelką ceną chcą pokazać co potrafi ich 30-sto letnia maszyna. Mistrzowie prostej, goście, dla których każdy użytkownik drogi to konkurent do tytułu mistrza świata. W skrócie: masz samochód 300KM, ważący lekko ponad tonę. Dla mnie to nadal jest pojazd, którym poruszam się z punktu A do punktu B. Dla dresa taka fura to przedłużenie penisa, taki pawi ogon, którym musi machać na lewo i prawo, żeby mógł wleźć na jakąś samicę. Pisząc: "nie umie korzystać" miałem na myśli popisywanie się i ciągłe udowadnianie całemu światu, że jest się lepszym.
Dodano: 20 sierpnia 2013 14:40
Czytając ten artykuł wyciągasz wniosek, że każdy cham na drodze jeździ BMW. U nas chamów mozna spotkać na każdym kroku ale nie każdego stać na BMW i większość jeździ Oplami albo Fiatami. Zresztą, to nie auto czyni z kierowcy chama i prostaka.
Dodano: 20 sierpnia 2013 15:11
Słuszna konstatacja. Nasza motoryzacja jest przaśna i widać to na każdym kroku. Wiele zjawisk i tendencji jest od nas niezależnych ale na boga odrobina kultury na drodze jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ja zawsze starałem się jeździć tak, żeby innym życia nie utrudniać ale do dłuższego czasu postanowiłem włożyć te zasady w kieszeń bo większość kierowców kulturę i rozsądek na drodze uważa za słabość. Nie mówię tu o właścicielach BMW (ja najczęściej prostaków spotykam w Audi i VW) ale ogólnie.
Dodano: 21 sierpnia 2013 21:46
Ja z doświadczenia muszę stwierdzić z przykrością, że kierowcy innych aut czy motocykli prowokują kierujących BMW. Nie są to częste sytuacja ale niestety się zdarzają. Teraz jest już dużo lepiej bo to śmigło spowszedniało i jakoś sensacji nie budzi ale ta niechęć pozostała.

Powiązane artykuły