Dacia Logan PickUp- oponie

Dodano: 15 marca 2013 19:51
Przyznam szczerze, że ten samochód zainteresował mnie głównie swoją ceną bo pozostałe informacje na stronie dealera to lanie wody. Ten samochód docelowa miałby służyć jako wół roboczy. Przyczepka jest trochę nieporęczna a w dodatku czasem jest tak, że wiozę jedną walizeczkę i kilka drobnych narzędzi a kiedy indziej przydałaby się druga przyczepka. Pomyślałem więc, że samochód tylu pickup byłby idealny. Prosiłbym o opinie na temat tego auta.
Dodano: 17 marca 2013 15:26
Pickupy to fajne auta ale ciekawe jak z jakością daci, żeby to nie bylo tak że coś załadujesz i auto sie złamie. Pamietasz chyba citroena c15d czy cos takiego. Był niezły jako wół roboczy ale wykonanie było delikatnie mowiąc słabe.
Dodano: 17 marca 2013 15:42
Dlatego właśnie pytam na forum o opinię na temat tego samochodu. W Polsce temat pickupów jest praktycznie nieznany. Nawet te nowe półciężarówki typu Navara to śmiech na sali. Widziałem test takich właśnie pickupów i sami testujący doszli do wniosku, że to jest tylko stylizacji i nic innego. W porównaniu do amerykańskiego pierwowzoru to te auta co najwyżej mogą ziemię do kwiatów wozić, i to też worek lub dwa.
Dodano: 17 marca 2013 16:17
Trochę sie z kolegą boshu nie zgodze, c15d był używany w polskich warunkach niejednokrotnie widziałem załadowanego materiałem typu cegły po sam dach i jakoś jechał, był toporny i zle wykonany ale z tego co wiem to niezawodny i tani w utrzymaniu. Znam kolesia, ktory mial cytryne w pracy i teraz nią jeszcze na budowe materiał wozi. Mysle że dacia tez sie sprawdzi bo po jej powrocie na rynek pod renault nie slyszalem jeszcze niczego złego na temat tej marki. No pare osób mowiło ze słabe wykonanie ale czego sie spodziewali skoro szukali auta najtańszego w segmencie.
Dodano: 17 marca 2013 17:56
Te samochody nie mają łatwego życia więc i trudno od nich wymagać długowieczności. Jeśli chodzi o C15D to kolega kupił sobie coś takiego jak został listonoszem. Bardzo ale to bardzo był z tego samochodu zadowolony. Po godzinach woził nim najróżniejsze graty i nigdy nic się nie złamało. Niestety pewna pani uznała, że ona zawsze ma pierwszeństwo i auto musiało pójść na złom. Jeśli ta Dacia choć w połowie jest tak wytrzymała to biorę ją bez wahania.
Dodano: 19 marca 2013 17:14
Kolega ma Dastera i bardzo go chwali wiec mysle że Ty też nie bedziesz żałował.
Dodano: 19 marca 2013 20:02
Na jesieni widziałem ten samochód z bliska. Koleś wiózł na pace skuter. Z daleka samochód wygląda nie najlepiej. Jak podeszliśmy bliżej to dużo zyskał w moich oczach. Bardzo przypomina mi on Clio. Nie chodzi mi o wygląd ale o całokształt: wykończenie, materiały, kolorystyka. Nie wiem jak to opisać. Zastanawialiśmy się potem co co kupować taki samochód. Jakiś taki mało praktyczny się wydaje.
Dodano: 20 marca 2013 19:42
Mało praktyczny? Nie wiem o co Ci chodzi. Rozwiń jakoś tą myśl bo ja na przykład uważam, że bardziej praktycznego auta trudno sobie wyobrazić. Już kilku sprzedawców proponowało mi kombi lub samochód dostawczy. Wystarczy, że im zaproponowałem np. załadunek butli w pionie albo wrzucenie przez burtę przęsła i jakoś argumenty im się kończyły.
Dodano: 23 marca 2013 18:50
Chodziło mi o to, że zakup busa będzie zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Mój kolega ma firmę budowlaną i ostatnio zakupił sobie Trafica. O ile dobrze pamiętam to ma go zarejestrowanego na 7 osób. Jak potrzeba przewieść towar to demontuje siedzenia i ma ogromną pakę. Przewaga jego samochodu nad Pickupem jest taka, że może władować tam robotników. Nie bez znaczenia jest też to, że na busie nie zamoknie Ci przęsło czy butla o których piszesz.
Dodano: 24 marca 2013 22:02
Jeżdżę zawsze sam więc argument o siedmiu miejscach zupełnie do mnie nie przemawia. Nie potrzebuję dużego samochodu a w dodatku mam już busa i wiem, że bus słabo się sprawdza w roli jaka przewidziałem dla tego samochodu. Obecnie wożę wszystkie graty osobówką i jest to bardzo duże utrudnienie. Mam powiększonego Transita i wile razy była taka sytuacja, że musiałem taszczyć graty ponad 100m bo tak dużym samochodem nie mogłem podjechać pod miejsce pracy. Już nie wspomnę ile razy się nim zagrzebałem i nikt nie był w stanie mnie wyciągnąć.

Powiązane artykuły