Zerwane zabezpiecznie felgi- Fiat Stilo

Mam takie pytanie: macie może sposób na odkręcenie zerwanego zabezpieczenia felgi. Dziś koleżanka poprosiła mnie o taką poradę i nie bylem w stanie powiedzieć jej niczego rzeczowego na ten temat. Sytuacja jest tego typu, że złapała kapcia i chciała naprawić koło. Pojechała do wulkanizatora. Ten chwile poszarpał się z tym kołem i stwierdził: ktoś chciał ukraść pani samochód i zerwał zabezpieczenie. Mam już pewien pomysł jak sobie z tą sytuacją poradzić ale pomyślałem, że może znacie jakieś mniej drastyczne i inwazyjne metody.

Jeśli dobrze rozumiem, to chodzi ci o to, że zostały gołe śruby bez możliwości odkręcenia, tak? Jesli tak właśnie jest, to pozostaje chyba tylko odwiercenie takich śrub, podobno są jeszcze takie specjalne klucze do odkręcania takich śrub, ale nie bardzo wiem jaki jest koszt i gdzie tego szukać. Najlepiej znaleźć dobry warsztat, co robił taki rzeczy, albo pojechać do ASO i tam zapytać.

Chodzi o to, że felgi mają zabezpieczenie. Jedna śruba zastąpiona jest taką z innym łbem. Do takiej śruby jest specjalny klucz który wchodzi w otwór na tej śrubie (ew. nachodzi na śrubę). W wyszukiwarkę wystarczy wpisać zabezpieczenia do felg i wyskoczy grafika. W jednym warsztacie powiedziano jej, że oni takich usług nie prowadzą. W drugim, że ze złodziejami nie chcą mieć nic wspólnego. Czy dzwoniła do ASO to nie wiem. Wulkanizator też olał temat choć właściwie to on zepsuł. Chyba trzeba będzie pojechać marketu budowlanego po prowadnicę do wiertarki i przewiercić.

podjedź do warsztatu, bo nie jest to jakiś odosobniony przypadek, dużo się słyszy o takich sytuacjach. Klucze są do takich śrub, więc może nie trzeba będzie rozwiercać, bo to ostateczność. Dobry warsztat będzie umiał pomóc, a ja też spróbowałbym w ASO, bo może będą mieli te klucze.

podjedź do ślusarza to rozwierci śrubę i będzie po sprawie :)

W ASO nic nie pomogą bo zabezpieczenia wiec również klucz dokupowany był z felgami. Z tego co wiem to jeden szpenio próbował odkręcić tą śrubę szczypcami. Porysował tylko felgę i dał sobie spokój. Koleś w zaprzyjaźnionym warsztacie stwierdził, że on się podejmie ale to dopiero pod koniec następnego tygodnia. Koleżanka nie ma czym jeździć a samochód stoi na kapciu. Ci co wiedzą jak to robić nie bardzo się z takimi informacjami zdradzają.