Prosze o opinie na temat Ford Fiesta Mk7 14 TDCI

Dodano: 7 kwietnia 2013 20:00
Tego samochodu nie brałem pod uwagę głównie ze względu na cenę, a właściwie na relację cena/jakość. Kolega strasznie ciśnie mnie z tym samochodem bo jego szwagier który sprowadza auta, ma właśnie taką furkę na stanie. We wtorek jestem wstępnie umówiony na oględziny. Jeśli ktoś jeździł takim samochodem lub miał jakieś informacje na jego temat to będę bardzo wdzięczy za sugestie na co zwrócić uwagę.
Dodano: 8 kwietnia 2013 16:52
Tego konkretnego modelu nie znam ale powiem ci że ja to od Fordów trzymam się z daleka. Kilka lat temu chciałam sobie kupić Fieste jako moje pierwsze auto ale szybko zrezygnowałem. Każdy, ale to dosłownie każdy oglądany przeze mnie egzemplarz miał korozję. Auta różniły się tylko ilością rdzy, jedne miały początki, a inne były już dość przeżarte. Do tego dochodziły jeszcze inne usterki i tandetne wykończenie w środku.
Dodano: 8 kwietnia 2013 17:01
Nie wytrzymałem i pojechałem zobaczyć to auto (brak samochodu zaczyna lekko komplikować mi życie). Sam samochód bardzo fajny. Stan wzorowy ale jest kilka drobnych niesmaków. Po pierwsze samochód jest okradziony ze wszystkiego co tylko można. Brak apteczki, koła zapasowego, podnośnika, kluczy itp. Po drugie samochód miał być ze Szwajcarki w trakcie rozmowy wyszło, że jest z Holandii, co gorsze umowa na tzw. Holendra. Jak rozmawiałem z kolega to auto miało być opłacone i w ogóle do rejestracji, na miejscu okazało się, że nie ma dosłownie nic. Nawet przegląd musiałbym zrobić sam. Jak liczyłem to do tego samochodu musiałbym dołożyć jakieś 2 tys zł, żeby nim legalnie jeździć. Tak się właśnie obawiałem, że ta niska cena to podpucha.
Dodano: 8 kwietnia 2013 17:06
No a jaka cena za to auto i jaki przebieg?
Dodano: 8 kwietnia 2013 17:17
czytałem o tym aucie ciekawy artykuł i powiem wam ze wcale nie taki to wspaniały model jak ford opisywal. Sporo awarii, do tego znaczniw wyższe spalanie niż w oryginale miało być. Ludzie rozczarowani i tyle. Jak na mój gust to wtopa.
Dodano: 8 kwietnia 2013 17:25
Cena miała być 28tys. W cenie miały się zawierać wszystkie opłaty i faktura. Jak się okazało na miejscu to o obiecanej negocjacji ceny właściciel nie chciał nawet słyszeć i do zapłaty byłoby 30tys zł. Przebieg to niecałe 120tys ale wygląda na to, że autentyczny. Jest pełna książeczka serwisowa. Ogólnie stan auta jest wyśmienity ale sprzedający to drobny handlarzyna, szukający frajera.
Dodano: 8 kwietnia 2013 17:54
Dlaczego uważasz że handlarz szuka frajera skoro stan auta jest wyśmienity? Może tu bardziej chodzi o brak komunikacji miedzy Twoim kolegą a jego szwagrem i Tobą jako osoba trzecią, kumpel trochę podkoloryzował żebyś się napalił.
Dodano: 8 kwietnia 2013 19:06
Może się niejasno wyraziłem ale chodzi o to, że koleś był gburowaty i sprawiał wrażenie jak by mu cały świat był coś winien. Druga sprawa to to, że gościowi nie chciało się nawet umyć tego samochodu i wyrzucić śmieci z popielniczek. Typ trafił fajny samochód (podejrzewam, że w dobrych pieniądzach) i teraz chce go z zyskiem opchnąć, nie dokładając przy tym ani grosza. Ja nie oczekiwałem, że ktoś zarejestruje samochód za mnie i wystawi mi jeszcze fakturę ale dla mnie umowa na "holendra" już sama w sobie jest podejrzana. Według mnie gość w żaden sposób nie chce być wiązany z samochodem. Od gościa biło cwaniakiem. Z jednej strony opowiadał o tym jako to cudownie dbają tam o samochody i jak on dokładnie sprawdził jego stan. Z drugiej, zapytany o to co jest do zrobienia, wyjeżdżał z tekstem: "kurwa człowieku, nie znam się. Jak ci się podoba to bierz a jak nie to nie zawracaj mi dupy".
Dodano: 9 kwietnia 2013 14:43
Witam, jestem właścicielem auta, o którym piszecie. Kupiłem je czytając opinie pseudo-użytkowników i informacje w czasopismach motoryzacyjnych. Po roku użytkowania mogę powiedzieć, że jestem tym autem rozczarowany i drugi raz bym go nie kupił. Przede wszystkim jestem zawiedziony spalaniem. Producent obiecuje gruszki na wierzbie, chwaląc się najniższym spalaniem diesla na rynku, ale to zwykłe brednie. W mieście nigdy nie zszedłem poniżej 6 litrów, a przy klimie spalał nawet 7, w trasie pali 5,2 a nie jak zapewnia producent 3.5!! Silnik słaby i o ile w mieście jest to nieodczuwalne, to w trasie wyraźnie daje o sobie znać. Jak ktoś planuje zakup, to radze dołożyć więcej kasy i kupić 1.6 95KM, choć ta wersja jest podobno bardziej awaryjna. Z zewnątrz samochód wygląda imponująco, ale za to w środku to śmiech na sali. Jakość materiałów jest poniżej krytyki, plastiki strasznie się rysują i po kilku tygodniach otwierania drzwi był całe podrapane. Plastik trzeszczy jak cholera, a tapicerka lubi się wycierać i już są widoczne lekkie przebarwienia. Radzę od razu kupić pokrowce na fotele. Po kilku miesiącach użytkowania w aucie pojawił się bardzo silny zapach paliwa, byłem w ASO ale tylko rozkładali ręce i mówili że tak czasem bywa, że to normalne. Jazda, zwłaszcza w gorące dni była męczarnią i czułem się jak zagazowany. Po kolejnej wizycie Panowie z ASO niechętnie wymienili filtr cząstek stałych i nieszczelny przewód paliwowy, po tym problem zniknął. W zimie pojawił się problem z opornym zapalaniem. Kręcił i nic, zapalał za czwartym, czasem piątym razem. Byłem w ASO i znowu, że wszystko gra i diesel tak ma. Takie rzeczy w 3 letnim aucie! Wcześniej miałem Polo i powiem, że komfort jazdy był większy. Jak dla mnie Fiesta nie różni się niczym od swoich poprzedniczek, Ford skupił sie jedynie na zmianie wyglądu, co mu się udało, ale na tym koniec.
Dodano: 9 kwietnia 2013 16:00
Trochę mnie załamałeś tym wpisem. Wychodzi na to, że każdy diesle to kupa. Czytając wpisy i rozmawiając z ludźmi stwierdziłem, że zakup diesla miał sens ale 10 lat temu. Ten drugi wysyp ropniaków według wielu był najlepszym i zarazem ostatnim dobrym okresem tego typu silników. Jeśli dołożyć do tego różnicę w cenie paliwa jaka wtedy była to już w ogóle nie ma co porównywać do dzisiejszych realiów. Coraz częściej zaczynam się skłaniać do zakupu benzyny. Przy spalaniu 7l/100km diesel naprawdę traci sens. Nawet benzyna bez LPG będzie tańsza w eksploatacji.
Dodano: 9 kwietnia 2013 17:44
Diesel ma sens ale w innych markach, gdzie przyłożono się do oszczędnego silnika. Ford stworzył pseudo-diesla, bo w dzisiejszych czasach tego rodzaju silnik utrzymujący spalanie na poziomie 6l to kpina.
Dodano: 9 kwietnia 2013 20:04
A jak to jest z tymi nieszczęsnymi, krótkimi dystansami ? Dużo osób straszy mnie, że jak będę jeździł na bardzo krótkich dystansach i bez ostrzejszych przygazówek to bardzo szybko dowiem się ile kosztuje remont silnika. Ta opinia powtarza się prawie non stop. Ponadto znajomy twierdzi, że jeśli będę jeździł dieslem tak jak się nim jeździć powinno, to o spalaniu rzędu 6l/100km mogę zapomnieć.
Dodano: 10 kwietnia 2013 11:58
Przede wszystkim, to o jakich krótkich dystansach mówimy? Sprecyzujmy, czy to jest 1 km czy może 10km? Jaki styl jazdy? W dzisiejszych czasach, to trudno o diesla, który jest niezawodny. Prawdą jest, że ten silnik wymaga odpowiedniego traktowania. Każdy wie, że żeby diesle dobrze pracował powinien się porządnie rozgrzać, największy problem może być w zimie. Z drugiej strony nie popadajmy w skrajności. Jak na tygodniu jeździsz mało i boisz się o silnik, to przeleć się na dłuższej trasie w weekend i porządnie rozgrzej auto. Moja opinia jest taka, ze bardziej niż te umęczone krótkie dystanse dieslowi szkodzi złej jakości olej, który nie wymienia się zgodnie z zaleceniami producenta, szybkie odpalanie auta i ruszanie z piskiem opon jeszcze przed zniknięciem kontrolki świec żarowych (zwłaszcza w zimie)czy słabo naładowany akumulator. Każdy boi sie tylko o to, co mu się stanie z silnikiem jak będzie mało jeździł, a na pewno nie pomyślał o podstawowych rzeczach, które wpływają na niezawodną pracę silnika.
Dodano: 10 kwietnia 2013 12:01
"Ponadto znajomy twierdzi, że jeśli będę jeździł dieslem tak jak się nim jeździć powinno, to o spalaniu rzędu 6l/100km mogę zapomnieć." - a jak sie powinno diesle jeździć? Ja nie słyszałem, o jakimś niezwykłym sposobie jeżdżenia.
Dodano: 10 kwietnia 2013 14:23
Uważam że jada na krótkich dystansach w dłuższej perspektywie szkodzi dieslom. Jak będziesz rok w rok jeździł po 1-2 km to z oleju zrobi sie woda a wiadomo czym to grozi. Kiedyś czytałem instrukcję do diesla i było tam napisane, że jazda na krótkich dystansach zaliczana jest do trudnych warunków eksploatacji. Widzicie więc sami, że taka jazda to nic dobrego.

Powiązane artykuły