Kia Sportage I -opinię

Dodano: 22 stycznia 2013 10:52
Ostatnio mocno zainteresowałem się tym autem. W opinii wielu ludzi jest to najgorsza "terenówka" na naszym rynku. Awaryjna, żre ja mały smok a w terenie żre jak dwa duże smoki, ciężka, słabe napędy i ogromną chęć do utopienia się w każdym możliwym błocie.
Dodano: 22 stycznia 2013 20:10
Sportage I generacji to taki mały Frankenstein. Powstało w wyniku wieloletnich doświadczeń i technicznych przeróbek, niestety efekt końcowy był dość opłakany. Auto odstrasza wyglądem zewnętrznym i wewnętrznym, pali jak smok, a do tego nie uznaje kompromisów. Ci co montowali LPG wiedzą, że trzeba zainwestować w instalacje sekwencyjną dobrej firmy, bo inne szkodzą Sportage. Dodatkowo problemem są bardzo awaryjne sprzęgiełka, które można wymienić na manualne(bolączka wielu terenówek z tamtych lat), problemy z osprzętem silnika, czy korozja. Zawieszenie tez nie należy do najmocniejszych i większość zaczyna od jego modernizacji. Ale jak każdy Frankenstein, ma też pewne plusy - przede wszystkim radzi sobie nieźle w lekkim terenie, ma napęd 4x4, jest tania w porównaniu z konkurencją.
Dodano: 22 stycznia 2013 20:15
Dla mnie to nie jest auto terenowe tylko dziwny SUV, a KIA chyba sama nie wiedziała co to ma być, bo tak naprawdę to jej nie wyszło ani jedno ani drugie. Widać to w następnych generacjach, że poszła w stronę aut rekreacyjnych a nie terenówek.
Dodano: 23 stycznia 2013 13:31
Hmm w sumie do terenówki to ten model ma daleko. Nie wiem dlaczego ten model utożsamiany jest wlaśnie z terenowką. To jest po prostu SUV, który jest duży, ciężki i nijako nie nadaje się na teren. Faktycznie pali dużo, no a jeśli chodzi o awaryjność to również nie jest chyba aż taka mała, bo mam niedaleko siebie salon KIA i zarazem serwis, więc troche tych modeli na serwis przyjeżdża.
Dodano: 23 stycznia 2013 17:02
Kiedyś widziałem jak się koleżka takim Sportagem wspinał pod zaśnieżoną górkę. To, że mijały go przednionapędowe samochody jakoś mnie nie bardzo nie zdziwiło ale jak łyknął go koleś w agrotunigownej Beemce to już odpadłem. Miałem podejść do człowieka i zapytać o co biegało ale pomyślałem, że mogę w mazak zarobić. Nie wiem czy była to wina opon czy braku umiejętności ale ludziska mieli z typa ubaw po pach (oczywiście jak to w Polsce- nikt nie pomógł, wszyscy się śmiali).
Dodano: 13 stycznia 2014 10:19
Oto moja opinia, użytkuję Sportage z 1998 r, 2,0 DOHC: Kia Sportage I zawitała na początku do naszych lasów w latach 1998-2001. Użytkownicy podzielili się na jej zwolenników i przeciwników, jak jest naprawdę, czy można jednoznacznie odpowiedzieć? Kia Sportage pojawiła się na rynku w 1992 roku jako nieduże auto 4x4 zbudowane w oparciu o płytę podłogową minibusa Mazdy Bongo. Od Mazdy pochodzą również silniki, na początku oferowano dwa benzynowe (2,0 i 2,0 16V) i jeden archaiczny diesel (2,2D) w 1996 roku zmieniony na 2,0 TD. Kia Sportage w momencie podjęcia produkcji była pojazdem rekreacyjno-terenowym opartym na ramie z dołączanym „na sztywno” napędem przednich kół, dwustopniowym reduktorem obrotów i blokadą międzyosiową oraz często spotykanym LSD (częściowo samoblokujący mechanizm różnicowy) w tylnym moście. Takie podejście do tematu stawiało Kia Sportage w gronie aut terenowych z prawdziwego zdarzenia. Sylwetka Kia Sportage jest spokojna i ponadczasowa. Choć linia nadwozia się już zestarzała, jeszcze nie razi wyglądem.Kia Sportage I produkowana była do 1998 roku. W 1999 r. auto uległo drobnym zmianom. Zmieniono szczegóły nadwozia ( przedni gril, lampy, kokpit auta i zegary deski rozdzielczej oraz dokonano kilku drobnych zmian w zawieszeniu i układzie jezdnym auta). Ciekawostką jest to, że Kia Sportage w latach 1995-1998 produkowana była w Niemczech w zakładach Karmanna. Plotka głosi, że auta ze znaczkiem Karmanna należą do najmniej awaryjnych…. W tej wersji nadwozia Kia Sportage była produkowana do 2004 r. Auto jest stosunkowo lekkie – 1420~1470 kg. Rzadko spotkać można na naszym rynku wersję dwudrzwiową z miękkim dachem. Wnętrze auta nie zachwyca stylistyką, z drugiej strony nie poddało się próbie czasu. Kokpit nie jest porywający, a materiały wykończeniowe średniej klasy. W środku jest natomiast stosunkowo wygodnie i przestronnie. Walory auta podnosi także dostępne bogate wyposażenie, AIR BAG, klimatyzacja, ABS, centralny zamek, elektrycznie regulowane lusterka i szyby. Także bagażnik jest sporych rozmiarów w porównaniu z konkurencją z tamtych lat, a dzielone oparcie tylnej kanapy (50:50) umożliwia jeszcze powiększenie powierzchni załadunkowej. Koło zapasowe zostało umieszczone na zewnątrz, na specjalnym stelażu. Rozmieszczenie przełączników nie jest intuicyjne, ponadto część z nich jest zasłaniana przez koło kierownicy. Funkcjonalność nawiewu jest skromnie mówiąc dyskusyjna…. Auto ma problemy z przewietrzaniem wnętrza i parowaniem przednich szyb, problem ten częściowo usunięto po modernizacji w 1999 r. Wyciszenie kabiny jest skuteczne, dopiero przy prędkościach powyżej dopuszczanych przez Kodeks Drogowy auto staje się głośne. Silniki benzynowe mimo niezłych osiągów na papierze w praktyce do sprawnego (szybkiego) poruszania się muszą mieć wykorzystane wysokie obroty. Do spokojnej, codziennej jazdy na oponach o fabrycznym rozmiarze wystarczają w zupełności, jednak przy wyprzedzaniu na trasie należy redukować bieg, by sprawnie wykonać manewr. Ekonomia silników benzynowych nie należy do ich zalet….. Bez problemu przekraczamy prób 10-12 l/100 km w jeździe mieszanej, pomocna jest instalacja LPG, należy jednak pamiętać, że Sportage nie znosi półśrodków i należy inwestować w instalację sekwencyjną dobrej marki. Silnik diesla (2,0 TD) jest mniej dynamiczny, potrafi jednak odwdzięczyć się umiarkowanym spalaniem (8-10 l/100 km) i stosunkowo bezstresową eksploatacją. Do skrzyni biegów trudno mieć zastrzeżenia, skrzynia redukcyjna jest przydatna w cięższych warunkach drogowych, gdyż pozwala oszczędzić sprzęgło podatne na przypalenie tarczy. Mówiąc o przednim napędzie trudno nie wspomnieć o przednich sprzęgiełkach. W Sportage stosowano kilka rodzajów sprzęgiełek przedniego napędu: oryginalne manualne, automatyczne pneumatyczne i automatyczne mechaniczne. Wszystkie fabryczne sprzęgiełka automatyczne są podzespołami awaryjnymi, kończącymi swe działanie już przy przebiegu 100-120 tys km. Na szczęście można je wymienić (koszt około 550-600 zł) na stosunkowo niezawodne sprzęgiełka manualne. Problematycznym jest także łożysko igiełkowe prowadzące półoś napędową w piaście – nie jest ono zbyt trwałe, w moim egzemplarzu wytrzymały około 178 tys km.Fabryczne sprężyny i amortyzatory wystarczają do normalnego użytkowania, jednak w terenie daje się wyczuć zbyt miękka praca przodu. Pomaga wymiana amortyzatorów na mocniejsze. Zawieszenie tylne daje o sobie znać w wypadku założenia butli instalacji LPG po którejś ze stron bagażnika, z czasem sprężyna umieszczona pod butlą odmawia współpracy. Niezależnie od wersji (z lub bez ABS) nie powalają skutecznością, lecż całkowicie wystarczają do normalnego użytkowania. Klocki i szczęki potrafią wytrzymać całkiem słuszne przebiegi bez specjalnego zużycia.Wady: - stosunkowo duże zużycie paliwa silników benzynowych, - blachy nadwozia i fragmenty ramy podatne na korozję, - trudno dostępne niektóre części, - oryginalne sprzęgiełka przedniego napędu, - słaby nawiew i parujące szyby, - pojawiające się problemy z elektronicznym osprzętem silnika. Zalety: - stosunkowo dobre właściwości terenowe, - „prawdziwy” napęd 4x4 - obszerne wnętrze, - bogate wyposażenie seryjne, - benzynowy silnik z bezkolizyjnym rozrządem - niska cena w porównaniu z konkurencją. Moją Kia Sportage 2,0 DOHC z roku 1998 w wersji Karmann nabyłem w 01. 2009 r z przebiegiem 98 tys km. Ciekawostką jest to, że chciałem dokładnie ten samochód kupić kilka miesięcy wcześniej na z ogłoszenia na e-bay….. Auto stało w Hamburgu i niestety spóźniłem się z decyzją zakupu….. Po kilku miesiącach szukając Kijanki trafiłem na dokładnie to samo auto w Grudziądzu, Kijanka miała już zamontowaną instalację gazową i zakonserwowane podwozie. Moja przygoda z niż rozpoczęła się na licznikowym przebiegu 98,2 tys. km: później było tak: 100 tkm – wymiana rozrządu, filtrów, olejów itp. (650 zł) 111 tkm - krzyżak przedniego wału (100 zł) 115 tkm – oleje i filtry (200 zł) 120 tkm - awarii uległy sprzęgiełka przedniego napędu (550 zł) 121 tkm – dwie nowe opony letnie (400 zł) 123 tkm - pękła sprężyna tylnego zawieszenia, do wymiany zakwalifikowała się tuleja tylnego drążka poprzecznego. (380 zł) 130 tkm - oleje i filtry (200 zł) 142 tkm – komplet zimowek i felgi aluminiowe („dobre” używki) (550 zł) 145 tkm - oleje i filtry (200 zł) 158 tkm - wymienione zostały przednie klocki hamulcowe (80 zł) 160 tkm - oleje i filtry (200 zł) 161 tkm – regulacja LPG i wymian filtra LPG (100 zł) 162 tkm – dwie nowe opony letnie (440 zł) 164 tkm - tylny prawy wahacz (180 zł) 168 tkm - wymieniłem cztery amortyzatory, łożyska przednich kół, końcowy tłumik, łożyska igiełkowe przedniej piasty i przednie stabilizatory (1500 zł). 170 tkm - listwa/rozdzielacz LPG (270 zł) 175 tkm - oleje i filtry (200 zł) 180 tkm - pękła tylna sprężyna, założyłem te, które zostały mi po Oplu 181 tkm - przetarł sie przewód wspomagania - zaspawałem 183 tkm - siadło ako, dostałem w prezencie nowego Jenoxa ;) 185 tkm – dwie opony letnie (420 zł) 190 tkm – wymiana tylnych hamulców (400 zł) 190 tkm - oleje i filtry (200 zł) 191 tkm – umarły tylne amorki, kupione nowe KYB (280 zł) 193 tkm – przedni prawy górny wahacz i krzyżak przedniego wału (200 zł) 199 tkm – ze względu na zbyt późno wymieniony wahacz umarło jedno sprzęgiełko AVM, nabyłem dwa sprzęgi WARN z USA (600 zł) 200 tkm – kompletny rozrząd, świece, uszczelka klawiatury, oleje i filtry (600 zł) Tyle z konkretów, ponadto wymieniono kilka żarówek na łączną kwotę około 100 zł, dokonano 5 przeglądów technicznych o wartości około 900 zł. Od zmiany do zmiany auto nie wymagało dolewek oleju, co roku kontrolowałem jakość płynu chłodniczego, dolałem jakiś 1 litr koncentratu o wartości około 30 zł. Przy okazji zmiany okładzin i klocków praktycznie wymieniano płyn hamulcowy. Płynu do spryskiwaczy nie będę liczył ;) Po powrocie Kijanki z lasu do „normalnego” użytkowania jej mycie i pranie kosztowało około 200 zł. Na dystansie 105 tkm auto zużyło 12000 l LPG i około 400 l PB 95, co przy średniej cenie benzyny z tego okresu wynoszącej 5,05 zł/l i LPG po 2,40 zł/l daje nam koszt paliwa wynoszący około 30820 zł, w przeliczeniu na 100 km koszt paliwa to 29,35 zł. Łączny koszt przeglądów, napraw i bieżącej obsługi wyniósł łącznie 9930 zł. Tak więc koszt paliwa, obsługi przeglądów to 40750 zł, czyli 1 km kosztował 0,3880 zł….. Po doliczeniu ubezpieczenia OC (1750 zł) koszt jednego kilometra wzrasta do 0,4047 zł. W momencie zakupu dałem za Kijankę 12400 zł, obecnie miałem kupca za 6500 zł, tak więc utrata wartości to około 6000 zł. Po doliczeniu utraty wartości koszt użytkowania Kijanki wyniósł około 48500 zł, jeden kilometr kosztował 0,4619 zł ;) Kijanka obecnie ma 206 tkm przebiegu i czeka na konserwację podwozia oraz zabezpieczenie antykorozyjne 2 miejsc naruszonych przeze mnie i mojego syna. Zużycie oleju nadal nie wymusza dolewania go między zmianami. Cały czas używam oleju GM Motor Oil 10 w 40. Auto w 99% prowadzone było przez moją żonę i mnie, sporadycznie jeździły dzieci. Nadal pali bez problemu, jedzie i hamuje ;) Czasami zapali się na ułamek sekundy Check Engine, lecz wystąpiło to razem może z 10 razy. Do wad konsekwentnie będę zaliczał wydajność przewietrzania i nagrzewania wnętrza (wersja bez Klimy), do zalet zaliczę bezawaryjność i w miarę wygodne przemieszczanie się, pomaga w tym letni zestaw kół z większym odsadzeniem ( po 25 mm na stronę).Nie widzę potrzeby zmiany auta, będzie nam dzielnie służyć przez następne kilka lat ;)
Dodano: 13 stycznia 2014 21:16
[quote=Hobbit] W opinii wielu ludzi jest to najgorsza "terenówka" na naszym rynku. Awaryjna, żre ja mały smok a w terenie żre jak dwa duże smoki, ciężka, słabe napędy i ogromną chęć do utopienia się w każdym możliwym błocie.[/quote] Jak zwykle w takich przypadkach tych "wielu ludzi" nawet nie przechodziło koło Sportage, w bliższym kontakcie z ledwością odróżniają ją od Łady Nivy ale kreują się na znawców. No cóż... - nie jest to najgorsza terenówka w naszym kraju. Jest wiele gorszych; - awaryjność wcale nie jest powalająca. Ma po prostu pewne swoje słabe punkty, ale bez dramatów chociażby na miarę podskakujących głowic w patrolowskich RD28T; - co to znaczy, że żre jak mały smok? To jest terenówka a nie tico. A że w terenie spali więcej? Nic dziwnego - chyba, że dla znawców istnieje tylko teren zabudowany; - ciężka? A kto takie herezje szerzy? Ciężki to jest patrol, gelenda i inne klamory o gabarytach kiosku ruchu. Sportage ze swoimi kilogramami to raczej waga lekka; - słabe napędy... w napędach słabe są jedynie sprzęgiełka przednich piast, przy czym problem znika po zastosowaniu sprzęgów manualnych. Problematyczne jest także łożysko igiełkowe prowadzące półoś w piaście - ale tutaj trzeba się wykazać minimum kultury technicznej aby trzymać wszystko pod kontrolą. Acha - te słabe napędy znoszą koła średnicy 31 cali... - co do chęci topienia się w każdym błocie... Zwykle jest tak, że auto aż gwizda, tylko szofer pizda.
Dodano: 13 stycznia 2014 21:42
[quote=sikora]Sportage I generacji to taki mały Frankenstein. [...] Auto odstrasza wyglądem zewnętrznym i wewnętrznym[/quote] Nie powiedziałbym. Na ten przykład grand vitara z tamtych lat wygląda bardzo podobnie a jakoś nikt nie twierdzi, że owa grand vitara straszy wyglądem. [quote=sikora]pali jak smok, a do tego nie uznaje kompromisów. Ci co montowali LPG wiedzą, że trzeba zainwestować w instalacje sekwencyjną dobrej firmy, bo inne szkodzą Sportage. [/quote] Jak wspominałem - to nie tico. [quote=sikora] Zawieszenie tez nie należy do najmocniejszych i większość zaczyna od jego modernizacji[/quote] Chcąc jeździć w terenie warto popracować nad zawieszeniem. Porządne amortyzatory i sprężyny jeszcze żadnemu autu nie zaszkodziły. [quote=sikora] radzi sobie nieźle w lekkim terenie, ma napęd 4x4, jest tania w porównaniu z konkurencją.[/quote] Tylko w lekkim? To auto potrafi zadziwić.
Dodano: 13 stycznia 2014 22:04
[quote=Marks]Hmm w sumie do terenówki to ten model ma daleko.[/quote] Daleko to Ty jesteś od prawdy. Sportage ma kilka cech, które sprawiają, że JEST terenówką. Oto kilka z nich: - konstrukcja oparta na ramie; - conajmniej jeden sztywny most - w tym przypadku tylny, wyposażony dodatkowo w mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym; - skrzynia rozdzielcza z reduktorem; - możliwość dołączenia/odłaczenia napędu na przednią oś. [quote=Marks]Nie wiem dlaczego ten model utożsamiany jest wlaśnie z terenowką.[/quote] No to teraz już wiesz. [quote=Marks]To jest po prostu SUV, który jest duży, ciężki i nijako nie nadaje się na teren.[/quote] O Matko Boska... Duży? Przecież patrząc po rozstawie osi jest to auto wielkości golfa. Więc z której strony duży? Ciężki? 1,5 tony to dużo czy mało? Dla porównania dodam, że masa golfa zaczyna się od mniej więcej 900kg, a masa patrola od mniej więcej 2 ton... Nijako nie nadaje się w teren. Nie skomentuję, bo przecież moje 12 letnie doświadczenie z wykorzystania tego auta w terenie nic nie znaczy wobec opinii "znafców". [quote=Marks]Faktycznie pali dużo, no a jeśli chodzi o awaryjność to również nie jest chyba aż taka mała, bo mam niedaleko siebie salon KIA i zarazem serwis, więc troche tych modeli na serwis przyjeżdża.[/quote] Serwis to ostatnie miejsce, gdzie chciałbym naprawiać Sportage.
Dodano: 14 stycznia 2014 14:31
w naszym kraju najwięcej do powiedzenia mają ci którzy najmniej wiedzą ale "kiedyś coś widzieli albo słyszeli od pani goździkowej". jeżdżę kijanką od 2 lat i tak jak moi dwaj szanowni poprzednicy mam o niej bardzo pozytywne zdanie. dla jasności: 1. awaryjna -nie ma "kurrr.." aut bezawaryjnych a zwłaszcza aut w tym wieku. są auta zadbane i niezadbane, jak se kupisz auto bezawaryjne i nic w nim nie zrobisz przez 3 lata to ktoś kto je od ciebie odkupi, przeklnie i ciebie i twoje auto po tysiąckroć, 2. żre jak mały smok? - na oryginalnych kołach nie przekroczyłem 10 litrów gazu w cyklu mieszanym (więcej miasta), 3. w terenie... jakby koleś pojechał kiedyś w prawdziwy teren to miałby większe zmartwienia jak spalanie, 4. ciężki to jest parch, landrover, blazer, czirokez itp. kijaneczka jest lekka i zwinna, 5. słabe napędy? jeżdżę od prawie 2 lat na oryginalnych automatach podciśnieniowych - tych słabych. manualne sprzęgiełka są znacznie, znacznie mocniejsze, 6. chęć do utopienia się w błocie? - taki urok terenówek :) chociaż chęć to raczej przejawiają kierownicy takich aut. najlepiej kupić plaskacza i jeździć tylko po czarnym to wtedy nie będzie problemów z błotem ani z topieniem. ja bym jeszcze dodał do tego spisu wad jedną: -słaby lakier - w terenie się rysuje strasznie. ;-)
Dodano: 14 stycznia 2014 15:24
[quote=sikora]problemy z osprzętem silnika[/quote] Hmmm, 5 lat i nic nie klękło...... w tym czasie w Nissanie D 22 klękła turbina, w Vitarze rozrusznik, w Patrolu alternator, w Lagunie cewki, w Astrze rozrusznik...... Tragedia z tą Kijanką ;) Nawiasem mówiąc użytkuję Kijankę również w pracy w lesie, są dni, kiedy odpalana jest po 30-50 razy...... [quote=sikora]Zawieszenie tez nie należy do najmocniejszych[/quote] Hmmmm, wymiana pierwszego wahacza górnego po blisko 170 tkm, drugiego po 211 tkm i prawego tylnego po 164 tkm nie należy do kłopotliwych. Nie została jeszcze wymieniona ani jedna końcówka drążka kierowniczego, przegub itp, normalnie porażka biorąc pod uwagę wiele kilometrów przejechanych po lesie ;) [quote=Bartek]Widać to w następnych generacjach, że poszła w stronę aut rekreacyjnych a nie terenówek.[/quote] Wskaż mi proszę uto 4x4, które nie zmierza w "ciemną stronę mocy"........ [quote=Marks]Nie wiem dlaczego ten model utożsamiany jest wlaśnie z terenowką. [/quote] Może dlatego, że ma ramę, klasyczny układ napędu 4x4 z reduktorem? [quote=Marks]bo mam niedaleko siebie salon KIA i zarazem serwis, więc troche tych modeli na serwis przyjeżdża.[/quote] Jak kupisz auto z 7 letnią gwarancją, to jeżdżenie na serwis będzie przyjemnością. Dobrze, że nie zaznaczyłeś "na naprawy"... ;)
Dodano: 14 stycznia 2014 18:30
Z KIA jest ten "problem" że z biegiem czasu robi coraz to lepsze samochody a co za tym idzie coraz bardziej się ceni. Jeszcze 10 lat temu samochody KIA były dużo tańsze niż porównywalne do nich pojazdy innych bardziej uznanych marek. Obecnie ta różnica już praktycznie nie istnieje.
Dodano: 13 lutego 2014 16:48
Do tego dodaj kilkuletnią gwarancje. Jak dla mnie nie ma sobie równych, no może jeszcze toyota...
Dodano: 10 marca 2014 14:01
[b]Hobbit,[/b] kijanką jeżdżę już 3 lata sporo w terenie pali tyle co inne auta tego typu a nawet mniej co do właściwości terenowych to koledzy jeżdżący ''prawdziwymi'' terenówkami byli zadziwieni że kijanka potrafi tyle co i ich auta ogranicza ją tylko prześwit więc trzeb uważać żeby się nie zawieszać co do awaryjności to mit ni miałem żadnej większej awari.sprzęgiełek jeszcze nie wymieniałem,fabryczne dają radę nawet w dość ciężkim terenie.trochę za mało mocy większych podjazdach trzeba użyać reduktora.jest to dość dobra terenówka
Dodano: 15 marca 2014 12:46
KIA juz od dlugiego czasu robi bardzo dobre samochody. Dobitnie o tym swiadczy wejscie do walki o klienta w segmecie limuzyn. Siwtna reklama na ostatnim finale futboolu amerykanskiego. Nikt nie moze z czystym sumieniem powiedziec ze limuzyna KIA jest brzydka i nie ma szans z AUDI czy BMW. Cos mi sie wydaje ze na temat awaryjnosci KIA najwiecej do powiedzenia maja dielerzy konkurencyjnych marek. :) Jedynie co mnie boli w KIA to maly wybor silnikow a wszczegolnosci diesli, ale pewnie i to sie zmieni w niedalekej przyszlosci.

Powiązane artykuły