Nowe testy na prawko
Hej,
Moja siostra ma za niedługo egzamin na prawko. Niby jakieś małe wycieki nowych testów są, jednak mam do Was pytanie, czy rzeczywiście trudno będzie je zdać? Jak to wszystko w ogóle będzie teraz wyglądac? Siostra się bardzo stresuje, bo za 2 tygodnie egzamin, a teraz są te wszystkie zmiany, itd...
Słuchaj, czy te wycieki ma Twoja siostra czy też szkoła jazdy? W sumie sam się zastanawiam, jak to teraz wszystko będzie. Na cale szczęście ja już prawko mam. Z tego co udało mi się dowiedzieć, to testy mają być generowane w czasie rzeczywistym i przede wszystkim przedstawiać realne sytuacje na drogach. W sumie zastanawiam się, czy nie będzie to wyglądać tak jak sprawa miała się z testami w UK.
Ja tez mam egzamin za sobą i bardzo się cieszę, bo nie wiem czy bym go zdał według tych nowych zasad. Najgorsze jest to, że nikt nic nie wiem i panuje ogólny bałagan. Nie sądzę tez, że takie zmiany poprawią bezpieczeństwo na polskich drogach. Jeździłem trochę po Europie i muszę powiedzieć, że w Polsce to panuje wszechobecne buractwo i chamstwo. W porównaniu z innymi cywilizowanymi krajami jak Niemcy, Francja, Anglia czy kraje skandynawskie zachowujemy się tragicznie. Ale tak to już jest jak się ludziska w komunie chowali, cwaniactwa nauczyli i później do aut dorwali. Jesteśmy 100 lat za resztą cywilizowanej Europy!
Hmmm zastanawia mnie tylko to, dlaczego to zostało wprowadzone? Jężdżąc po polskich drogach stwierdziłem, że połowa kierowców nie powinna w ogóle mieć możliwość zdawania prawka i to nie tylko, jeśli chodzi o kobiety. W naszym kraju jest tak, że niestety wszystko dało radę wykuć na blachę, a praktyka w głównej mierze zależała od losu i szczęścia. Teraz niby te nowe testy są takie, że ludzie muszą "myśleć" przy odpowiedziach. Jednak czy to według Was w jakiś sposób poleszpy warunki na drogach?
W sumie widząc ostatnie wyniki w telewizji, że w Rzeszowie zdała tylko 1 osoba, a w Krakowie nikt w ogóle, to kurde ciężko to wszystko musi wyglądać. W sumie zastanawia mnie teraz to, jak szkoły jazdy będą przygotowywać przyszlych kierowców...
Eee tam narzekacie - z drugiej strony dzięki temu bęzie mniej kiepskich kierowców, będą zdawać tylko Ci najlepsi, może w końcu do rozumu Polakom to wejdzie, że prawko to nic łatwego i powinno być naprawdę dla wybranych, a nie masowo jedne za drugim
Dzisiaj moja siostra zdawala teorię w Rzeszwowie... Jednym słowem - MA SA KRA! Z jej grupy nie zdał nikt, instruktorzy opuszczają glowy i ręcę, bo nic na to nie poradzą. Instruktor twierdził, że się za to ktoś musi wziąć, bo niby pytanie są takie dziwne, żę po prostu mają błędy...
Ja rozmawiałem dzisiaj ze znajomym, który jest instruktorem... Mówił, że to jest po prostu masakra! Zdawalnośc testów jest na poziomie 5 %. Wszystko to dlatego, że ludzie nie znają pytań. Teraz na B jest aż 32 pytania, w tym kompletnie losowe. Jak na razie znanych jest ok. 1300, a w samej bazie jest ich ponad 3400!
To jest teraz jedna wielka masakra.. W ogóle w tym rządzie im się w głowie poprzewracało! Znajomy ma 20 lat, zdał na C przepisy 16 stycznia, a dzisiaj miał mieć egzamin praktyczny i go nie dopuszczono, bo się okazało, że nie ma 24 lat, wg. nowych postanowień. MASAKRA!
Dlatego właśnie nie powinno się tych zmian wprowadzać tak nagle... Jest to nieporozumienie, bo kurde wiele osób teraz ne zdaje.. Ba - prawie nikt nie zdaje, więc coś raczej muszą z tym faktem zrobić...
tu chodzi o to, że system szkolenia jest stary i niedostosowany do nowych egzaminów. Ludzie nadal wkuwają na pamięć, a tu na egzaminie dostają pytania na logiczne myślenie. Tak samo było jak zmienili egzamin maturalny. U nas w kraju panuje przekonanie, że trzeba wykuć na pamięć i zdać, a później, to jakoś będzie. Współczuję tym co teraz zdają, bo sa takimi królikami doświadczalnymi. To mnie właśnie wkurza w tym kraju, że zaczynają robić przemeblowanie na górze, a nie na dole zmieniając system szkolenia.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia