Stały napęd 4x4, Quattro, Sycro czy może rozłączny

Poczytałem, popytałem i jakoś nie mogę się zdecydować. Tak jak pisałem wcześniej mam fix na Forestera ewentualnie Imprezę Kombi (chodzi o reduktor). Nie miałem wcześniej samochodu z napędem na 4 koła i jak poczytałem o kosztach ewentualnych napraw to sobie lekko przysiadłem. Najlepiej wypadają napędy Subaru i Quattro ale jak w nich coś p...lnie to lepiej auto od razu na złom oddać. Rozłączane napędy są podobno tańsze w naprawach ale z kolei częściej się psują.
Zdecydowanie quattro bo najlepszy i najmniej awaryjny a jak się boisz kosztów to w ogóle zrezygnuj z napędu. W ogólnym rozrachunku za naprawę każdego z tych napędów zapłacisz dużo. Takie rozumowanie do niczego nie prowadzi bo już sam zakup Subaru wiąże się z drogimi częściami a więc i kosztami napraw.
To nie jest tak, że się boję i jak kupię to nie będę jeździł bo się zepsuje. Zapytałem znajomych mechaników o opinie i się zaczęło: że napędy lecą i kosztują fortunę, że trzeba umieć z tym jeździć bo normalnie to tylko przeszkadzają itp itd. Jak pytasz specjalistów i słyszysz takie odpowiedzi to się zaczynasz zastanawiać. Z drugiej strony chyba normalne, że każdy chce kupić jak najlepszy samochód i jak najmniejszą ilością słabych punktów.
Jak jesteś normalnym użytkownikiem dróg a tylko w zimie czasami przy dużych śniegach zależy ci na bezproblemowym dojechaniu do domu itp to w zupełności wystarczy ci auto z automatycznie dołączanym napędem drugiej osi. Zaletą są niskie koszty a taki napęd na pewno da ci sporo frajdy.
Ja chciałbym kupić sobie Subaru ale jak posłuchałem mechaników i ludzi którzy mieli Subaru to mi się lekko odechciewa. Np. wymiana rozrządu jest średnio 100zł droższa od wymiany w innym samochodzie (nie mówię tu o częściach tylko o robociźnie). Jak zapytałem dlaczego tak jest to usłyszałem: "wiesz to jest Subaru, silnik jest bardziej skomplikowany i w ogóle".
Mnie też tak straszyli i takie głupoty wymyślali. Od kilku miesięcy jeżdżę samochodem 4x4 i nie zamieniłbym go na żaden inny. Normalne jest, że jak ktoś mieszka w mieście i nigdzie poza miasto nie jeździ to 4x4 potrzebne jest mu jak rybie rower ale poza miastem czasami jest to smutna konieczność. Te wszystkie oponie można sobie w buty wsadzić. W tym kraju większość mechaników poza Volkswagenem świata nie widzi i może dla nich Subaru to pojazd egzotyczny.
Napędu 4x4 nie trzeba się bać tylko wiedzieć jaki wybrać aby w pełni cieszyć się z jego użytkowania jak to zaznaczył kolega Mirek. Mechaników też da się znaleźć dobrych i takich co wiedza, że istnieją jeszcze inne auta poza VW.
Do moich najnowszych typów mogę chyba zaliczyć 4motion Golfa. Części stosunkowo tanie. Poza napędem (skrzynia, dyfry itp) jest to zwykły Golf więc zamienników do zarąbania. Spalanie też pewnie niższe jak w Subaru. VW to taka miłość z rozsądku. Subaru chyba jednak jest poza moim zasięgiem finansowym.