Zgrzyty w zawieszeniu SX4

Dodano: 22 kwietnia 2013 16:03
Wystąpienie wszystkich tych usterek na raz jednak daje do myślenia. O ile pamiętam to SX4 jest produkowane od 2006 więc jest to stosunkowo młody samochód. Ponadto jego budowa i gabaryty nie sprzyjają ani sportowej jeździe ani wożeniu nim ciężarów. Pewnym usprawiedliwieniem dla takich usterek mogą być nasze wiecznie dziurawe i zasyfione drogi.
Dodano: 23 kwietnia 2013 10:11
Z tym samochodem jest gorzej niż się wydawało. Przednie zawieszenie jest do wymiany w całości. Diagnosta twierdzi, że z przodu nie ma co zbierać. Pytałem nawet czy według niego samochód był bity. Odpowiedział mi, że on nie może mi czegoś takiego powiedzieć bo klient mógłby mu zrobić koło pióra o może wydawać opinie na podstawie danych z aparatury. Stwierdził, że z przodu jest koszmar. Zawieszenie, hamulce są do wymiany natychmiast, ponadto trzeba poprawić elektrykę i uszczelnić. Jestem bardzo rozczarowany bo auto z zewnątrz wyglądało bardzo fajnie.
Dodano: 23 kwietnia 2013 15:40
no to sprawa się wyjaśniła, dlatego właśnie najbezpieczniej jest zabrać auto na stację, żeby później nie płakać.
Dodano: 11 maja 2013 18:08
Rozmawiałem dziś z mechanikiem który pomagał mi w oględzinach. Nie dawno rozmawiał z kolegą po fachu i który naprawia teraz ten właśnie samochód. Okazało się, że człowiek wcisnął ten złom starszemu małżeństwu. Zamiast oryginalnych felg aluminiowych wcisnął mi jakieś pokrzywione stalówki których nie można wyważyć. Z bagażnika zniknął zapas, apteczka, gaśnica, klucze. Poginęły też osłony itp. Za auto zapłacili te same pieniądze które człowiek chciał ode mnie. Żeby było wesoło oprócz w/w uszkodzeń okazało się, że samochód ma zajechany silnik, uszkodzone poduszki skrzyni i silnika oraz przypalone sprzęgło. Mechanik który naprawia ten samochód się wściekł i odnalazł dokumenty. Okazało się licznik został cofnięty o prawie 100km a auto służyło jako samochód służbowy.
Dodano: 12 maja 2013 17:48
Przy każdym aucie, a zwłaszcza terenówce trzeba mieć się na baczności, wolałbym zapłacić kilka stówek za dokładny przegląd niż ryzykować w ciemno, jak dla mnie sprawa kwalifikuje się do sądu.
Dodano: 13 maja 2013 21:11
Jako osoba prywatna kupująca od osoby prywatnej niewiele możesz wygrać. Sprzedający może powiedzieć, że on się nie zna. Auto mu się znudziło i postanowił je sprzedać. Nie wiedział o wadach bo nie jest właścicielem auta od nowości. Ponadto kupujący mógł uszkodzić auto i teraz szuka frajera. Znam przypadek kiedy gość się tak właśnie przed sądem tłumaczył i wygrał. Sam sędzie przyznał, że jak by gość był pierwszym właścicielem to sprawa byłaby przegrana a w takich okolicznościach nie może człowiekowi udowodnić złej woli.
Dodano: 16 maja 2013 21:46
Dokładnie. Kolega kilka lat temu sprzedał motocykl typowi. Za dwa tygodnie gość do niego przyjechał, że chce 1800 zł na remont silnika. Facet pojechał w błoto i zarżnął silnik. Uznał, że kolega wprowadził go w błąd mówiąc, że silnik jest w idealnym stanie. Było zgłoszenie na policji, w prokuraturze, był sąd i wszyscy uznali winę kupującego/obecnego właściciela. Jak kupujesz samochód to podpisujesz oświadczenie, że stan techniczny pojazdu jest ci znany.

Powiązane artykuły