Bora-opinie
Dodano: 17 czerwca 2013 22:01
Mam możliwość zamiany mojego Punciaka na VW Bora. Gość potrzebuje pieniędzy ale też nie chce zostać bez samochodu. Znajomi próbują mnie przekonać, że to jest zły pomysł. Mój samochód jest sprawdzony i w bardzo dobrym stanie. Wiele osób twierdzi, że Bora to takie popłuczyny po Passacie. Jaka jest wasza opinia na temat tego samochodu.
Dodano: 18 czerwca 2013 03:28
Co rozumiesz pod pojęciem popłuczyny po passacie?
Dodano: 18 czerwca 2013 03:32
jakby iśc twoim tokiem rozumowania to Audi A5 to popłuczyny po A4 albo Astra II to popłuczyny po I itd. Takie rozumowanie chyba nie ma sensu.
Dodano: 18 czerwca 2013 09:19
A skąd wiesz w jakim stanie jest Bora? To że ;udzie mówią że to popłuczyny z passata o niczym nie świadczy. VW to dobra marka a wyglad zewnętrzny to kwestia gustu. Proponuje najpierw pojechać i dokładnie obejrzeć auto, sprawdzić u mechanika, przekalkulować spalanie, ceny części itp i dopiero później podjąć decyzję.
Dodano: 18 czerwca 2013 16:29
Tak na wstępie zacznę od tego, że to nie jest mój tor rozumowania a informacje które znalazłem w m.in w necie. W skrócie, jak ktoś ma Passata to twierdzi, że Bora to taki Passat dla ubogich. Jak ktoś ma Golfa to Borę uważa za samochód dla emeryta. Chodzi o to, że Bora to samochód mający wypełnić niszę niższej klasy średniej. Co do stanu technicznego. Nie muszę nigdzie jechać bo samochód znam bardzo dobrze. Wiem kiedy i co było robione i wymieniane. Ci, którzy mi odradzają też znają to auto. Dla mnie taka zamiana miała być przejściem o dwie trzy klasy wyżej ale ludzie starają się mnie przekonać, że będzie to najwyżej przeskok o klasę.
Dodano: 18 czerwca 2013 20:02
Z Punto na Bora to przeskok o jedną klasę? Nie słuchaj ludzi co na autach sie nie znaja tylko zastanów się czego chcesz od auta i sam podejmij decyzję
Dodano: 18 czerwca 2013 20:26
Właściwie to nie mam oczekiwań wkurza mnie tylko proces sprzedawania samochodu. To jest jakaś masakra i chciałbym tego uniknąć. Nadarza się okazja "zakupu" młodszego auta z mniejszym przebiegiem. Ten konkretny egzemplarz raczej nie powala wyposażeniem (właściwie to jest takie samo jak w Punto). U mnie w Punto pomimo wyższego przebiegu nie ma przetarć. Faktem jest, że te plastiki trzeszczą a tapicerka jest brudna ale wszystko trzyma się kupy. W tej konkretnej Borze po stronie kierowcy jest dziura w siedzeniu, z rączek złazi wierzchni materiał a kierownica wygląda jak psu z gardła. Zadałem pytanie bo liczyłem, że dowiem się coś o atutach tych aut.
Dodano: 18 czerwca 2013 20:58
Znam ten model i muszę powiedzieć, że jest to całkiem przyzwoity samochód. Nie jest to klasa Premium, na którą wyraźnie liczyłeś ale mocny średniak. VW to słynie z tego, że jest wytrzymały i nie sprawia problemów właścicielom. Przeważnie jest to prawda choć zdarzają się wyjątki. Ogólnie auto warte polecenia.
Jeśli chodzi o samą formę nabycia tego auta (w sensie zamiana) to ja bym uważał. Na zamianie zawsze ktoś traci. Pomyśl o tym.
Dodano: 19 czerwca 2013 04:12
Jeśli znasz ob samochody to tylko ty możesz podjąć decyzję czy się zamieniać czy nie. Bora jest samochodem większym od punto a przez to wygodniejszym, lepiej się prowadzi i ogólnie komfort podróżowania jest dużo większy. Jeśli nic nie dolega tej BORZE (ciężka odmiana :p) a jedyne wady to te które wymieniłeś to bierz ją. Wcześniej może dowiedz się tylko jaki byłby koszt wymiany tych rzeczy które są uszkodzone.
Jeśli ja miałbym mieć wybór czy kupić Punto czy Borę to nawet nie zwrócił bym uwagi na Punto.
Dodano: 19 czerwca 2013 05:33
A ja kolegę rozumiem bo sam przez to przechodziłem. Sprzedaż auta jest stresująca a do tego pochłania czas, odbierałem dziennie po kilka telefonów, umawiałem się z ludzmi na konkretne godziny, leciałem po pracy do domu na załamanie karku a tu nikt nie przychodził albo jedna z pięciu osób. Strasznie mnie to wkurzała a do tego niektórzy ludzie bija rekordy w chamstwie i zadawaniu głupich pytań i człowiek auta nie sprzedał a tylko sie odenerwował bo był traktowany ja oszust co chce bubla sprzedać.
Dodano: 19 czerwca 2013 20:27
Dokładnie jest tak jak piszesz. Pomysł sprzedaży chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Ja akurat napaliłem się na Subaru Forestera. Znajomy miał do sprzedania więc puściłem swój samochód w ogłoszenia. W sumie przyjechało dwóch gości. Jeden zaczął mnie wyzywać od oszustów i straszyć sądem i policją bo nie spuściłem mu 700zł a w ogłoszeniu było napisane, że do negocjacji. Durgi przywalił się do błotnika. Przez telefon mu powiedziałem, że był uderzony i został pomalowany ale pan fachowiec znalazł ślady po spawaniu ćwiartki i nerkę w bagażniku. Nie wspomnę już o ludziach, którzy dzwonili o 23.52 z pytaniem czy za 2100 oddam. W międzyczasie Foresterek znalazł nowego właściciela.
Chyba wezmę tą Borę bo taka okazja się chyba nie trafi już więcej
Dodano: 20 czerwca 2013 05:55
Nie ma sie też ludziom co dziwic bo wiadomo ze na rynku pełno cwaniaków co złom sprzedaja jako prawie nowe auta, ludzie tez kasy nie maja więc chcą sie targować. Każdy wie ze po zakupie auta i tak będzie musiał pól rzeczy powymieniać a to kosztuje.
Dodano: 20 czerwca 2013 11:53
Sęk w tym, że cwaniaki są po jednej i drugiej stronie. To nie jest tak, że bidny kupujący jest naciągany ze wszystkich stron. Czasami ten który kupuje też kawał chama i naciągacza.
Dodano: 20 czerwca 2013 12:56
Dlatego nie ma co liczyć na uczciwość innych tylko zabrać auto do mechanika i sprawa się wyjaśni.
Dodano: 21 czerwca 2013 20:02
Tak się złożyło, że pochwaliłem się szwagrowi zamianą (właściwie to chęcią zamiany). On od dawna chorował na Borę i nie miał tych wątpliwości co ja. O ile wiem to chłopaki zamknęli już temat. Szwagier będzie jeździć Borą a znajomy dostanie za nią Vento. Przyznam, że trochę mi ulżyło bo jakoś tak nie byłem przekonany do tej transakcji.
Pierwsza
Poprzednia
1
Następna
Ostatnia