probelm z odpaleniem ZX- quiz

Dodano: 20 lutego 2013 16:18
Sytuacja jest już opanowana więc rozwiązanie już znam. W celach dydaktycznych postanowiłem jednak wrzucić na forum to zapytanie. Objawy: problem z dopaleniem, zdarza się, że samochód nie chce zapalić. Nie ma niestety reguły. Czasami jak jest zimny odpala od strzała a czasami trzeba kręcić kilka/kilkanaście minut. Potrafi zgasnąć na wolnych obrotach choć to też nie jest regułą. Poza tymi objawami auto zachowuje się zupełnie normalnie. Dodam, naprawa zajęła mi jakieś 5 min. Diagnostyka około 3 godzin. Koszt to 30zł +duży browar dla mnie za stracony czas Kolegę do którego należał samochód proces usuwania usterki wyniósł 13 dni bez samochodu, 500zł i masę strasów. Co to może być ? Temat postanowiłem umieścić ponieważ chcę uczulić wszystkich jak bezwzględni i niedouczeniu potrafią być mechanicy
Dodano: 20 lutego 2013 17:29
con_fu obstaje przy cewce zapłonowej albo czujnik położenia wału do wymiany
Dodano: 20 lutego 2013 17:29
A ja myślę że to filtr paliwa.
Dodano: 20 lutego 2013 17:35
No nie. Podpowiem, że chodzi o instalację elektryczną. Mechanik jak pierwszą wymienił stacyjkę (125 zł). Ponieważ kluczyk chodził ze sporym oporem uznał, że to ona nie łączy. Cewka, kable i świece też poszły do wymiany. Na całe szczęście kolega nie dał się naciągnąć na zakup nowych (mechanik zaproponował mu wymianę praktycznie całej instalacji wysokiego napięcia. Koszy, bagatela 750zł czyli 1/3 wartości auta).
Dodano: 20 lutego 2013 18:00
Zgaduj zgadula thi_nk thi_nk może luźna wsuwka na kabelku dochodzącym od stacyjki do rozrusznika?
Dodano: 20 lutego 2013 21:40
Zimno, zimno. Mając moje doświadczenia, była to pierwsza myśl jaka wpadała mi do głowy. Diagnostyka w gruncie rzeczy polegała na tym aby spróbować obalić moją teorię (takie zboczenie metodologiczne- nie jest sztuką udowodnić, że się ma rację ale, że się jej nie ma). Zdziwiło mnie, że człowiek który mówi o sobie per mechanik/elektronik nie sprawdził takiej rzeczy. Cewki faktycznie często padają ale przecież w zakładzie człowiek ma miernik i może bez problemu to zweryfikować. Ja już nie mówię o profesjonalnej aparaturze pomiarowej, oscyloskopach itp. O świecach czy przewodach już nie wspomnę bo to z powodzeniem można sprawdzić w domu bez narzędzi.
Dodano: 21 lutego 2013 17:54
a jaka nagroda za dobrą odpowiedź?
Dodano: 21 lutego 2013 18:34
thi_nk aparat zapłonowy? Sprężynka w koronce do wymiany?
Dodano: 21 lutego 2013 18:40
a może chodzi o przebicia na kopułce i palcu rozdzielacza?
Dodano: 21 lutego 2013 20:41
Uszkodzeniu uległ moduł zapłonowy. Jest to jedna z niewielu części elektronicznych, która potrafi zepsuć się w taki sposób. Zdecydowana większość części elektrycznych/elektronicznych psuje się nieodwracalnie a moduły potrafią świrować w ten sposób dłuższy czas. Drugą taką częścią są rozdzielacze ale to już inna historia. Ja, chociaż nie jestem mechanikiem bez najmniejszego problemu znalazłem zamiennik za szrocie. Jego zakup to tak jak pisałem 30 zł. O ile wiem to mechanicy którzy biorą części w ilościach hurtowych mają bardzo duże rabaty. Podejrzewam, że ten mechanik dostałby jakieś 10 zł rabatu a jak by dobrze zagadał to i moduł na sprawdzenie. Jeśli by pomyślał i wziął to razem z cewkami i innymi pierdołami które kumplowi wcisnął to praktycznie dostałby go gratis. Powiem szczerze, nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że po wymianie cewki, świec, przewodów (2 ostatni rzeczy kupione były nowe) i bóg wie czego jeszcze co dało w/w sumę koleś nie wpadł na pomysł wymiany modułu.
Dodano: 22 lutego 2013 12:09
Bezsensu, Tobie się wydaje, że jak wpadłeś na przyczynę usterki, to możesz krytykować mechaników. Jak jesteś takim geniuszem motoryzacji to otwórz swój własny zakład i naprawiaj auta, ludzie będą walić drzwiami i oknami do Ciebie. Ciekawy jestem, czy inne problemy też tak bezbłędnie rozwiązujesz? Wiedzę zdobywa się z wiekiem i doświadczeniem, nie każdy mechanik rodzi się geniuszem. Skoro kompetencje mechanika pozostawiały wiele wątpliwości, to dlaczego Twój kolega nie zabrał auta do kogoś innego? Mądry Polak po szkodzie, co?! Niestety nie każde problemy można tak łatwo rozwiązać jak ci się wydaje.
Dodano: 22 lutego 2013 12:45
to takie zgadywanie, bo wiem od ojca, ze on miał takie same problemy z autem tzn raz paliło, a raz nie i po wymianie kopułki wszystko wróciło do normy i auto zapala za każdym razem. Przyczyn może być dużo i w przypadku innego auta może wcale nie chodzić o moduł.
Dodano: 22 lutego 2013 13:30
[quote=Sting] Bezsensu, Tobie się wydaje, że jak wpadłeś na przyczynę usterki, to możesz krytykować mechaników. Jak jesteś takim geniuszem motoryzacji to otwórz swój własny zakład i naprawiaj auta, ludzie będą walić drzwiami i oknami do Ciebie. Ciekawy jestem, czy inne problemy też tak bezbłędnie rozwiązujesz? Wiedzę zdobywa się z wiekiem i doświadczeniem, nie każdy mechanik rodzi się geniuszem. Skoro kompetencje mechanika pozostawiały wiele wątpliwości, to dlaczego Twój kolega nie zabrał auta do kogoś innego? Mądry Polak po szkodzie, co?! Niestety nie każde problemy można tak łatwo rozwiązać jak ci się wydaje. [/quote] I tu leży pies pogrzebany. Ja nie jestem mechanikiem więc mi wolno się mylić. Jeżeli ktoś się zajmuje tym zawodowo to takie rzeczy chyba powinien wiedzieć. To jest jedna rzecz. Druga zupełnie inna to to, że mechanicy wymieniają na pałę co im się wyda uszkodzone. To nie sztuka wymienić cały układ ale znaleźć przyczynę. To wcale nie wymaga wielkich umiejętności. Znam ludzi którzy przy tym grzebią i uwierz mi oni takie rzeczy wychwytują po kilku minutach. Facet po prostu nie wiedział jak działa układ zapłonowy i szukał po omacku. Ja nie płacę mechanikowi za zgadywanie tylko za jego wiedzę. Mój znajomy mechanik mówi: nie ma naprawy, nie ma pieniędzy. To jest właśnie ryzyko zawodowe. Pytasz dlaczego nie zabrał, właśnie zabrał i udało się samochód naprawić, a u tego mechanika samochód stałby dalej a koleś wymieniałby części aż by znalazł ale to nie o to chodzi. Ja kilka lat temu miałem podobny przypadek. Fachowiec z serwisu firmowego trzymał sprzęt przez 2 miesiące, całą rozpruł całą wiązkę, narobił mi problemów i oddał sprzęt w takim stanie w jakim go wziął z informacją, że sprawa go przerosła. Zaprosiłem na konsultacje znajomka który nawet nie jest mechanikiem ale przy silnikach działa od dziecka. Diagnoza trwała może 20min. Z baraku narzędzi niestety nie był mi on w stanie wyregulować maszyny. W tym celu udałem się również go chłopaczka który zakład ma w stodole ale kocha to co robi i wkłada w to wiele serca i zaangażowania. W sumie cała naprawa wyniosła mnie jakieś jakieś 700 zł. Gdybym zaufał pasji a nie wielkim banerom reklamowym to cała naprawa wyniosłaby mnie ok 100zł taniej (a jak by dobrze poszło to nawet 400zł) a zaoszczędziłbym sobie 2 miesiące niepewności, kupę kasy na telefony i masę nerwów. Od tamtej pory wiem, że w mechanice nie ma czegoś takiego jak zgadywanie, albo się coś wie albo się nie wie. Jak mi mechanik zaczyna od: zgaduję, że to jest to... to jak mu mówię, dziękuję i żeby mi dał znać jak nabierze pewności. P.S. ja na przyczynę nie wpadłem (określenie wpadłem na to sugerowało by przypadek). Czytaj dokładnie i ze zrozumieniem. Ja doszedłem do tego co jest uszkodzone. Nie było tu mowy ani o przypadku, ani o farcie, ani o zgadywaniu. Wiedziałem czego szukam i działałem metodycznie. Nauczyłem się tego podpatrując "bardzo dobrych" mechaników.
Dodano: 22 lutego 2013 13:43
[quote=Kazik] to takie zgadywanie, bo wiem od ojca, ze on miał takie same problemy z autem tzn raz paliło, a raz nie i po wymianie kopułki wszystko wróciło do normy i auto zapala za każdym razem. Przyczyn może być dużo i w przypadku innego auta może wcale nie chodzić o moduł. [/quote] ... dokładnie tak, dlatego tak bardzo bardzo ważną rzeczą jest dokładne sprawdzenie całego układu. Tak jak pisałem wcześniej. Cewka to jedna z częstszych usterek i ten mechanik pewnie się z nią już spotkał dlatego założył, że to ona jest winna. Nie tędy droga. Każda usterka to osobny przypadek i dlatego tak ważne jest aby doświadczenie szło w parze z gruntowną wiedza, dlatego tak bardzo rozdrażniła mnie postawa mechanika. Gość zamiast zabrać się za sprawdzanie po kolei całego układu to od razu zaczął wymieniać. Tym sposobem każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o silnikach mógłby zostać mechanikiem. Moim zdaniem takie akcje należy piętnować, bo za kilka lat ci zdolniejsi mechanicy będą zdecydowaną mniejszością a pozostaną tylko wymieniacze którzy swoją nieudolnością raz, że psują rynek bo zabierają klienta dobrym mechanikom, dwa napędzają cała tą koniunkturę tzw. "wymian koniecznych".
Dodano: 22 lutego 2013 20:23
Dofinansowania z Unii oraz ciśnienie w Urzędach Pracy niestety doprowadziło do tego, że jeśli ktoś ma minimum wiedzy i się nie boi to zakłada własną firmę. Kiedyś, żeby zostać mechanikiem trzeba było odbębnić staż w jakimś zakładzie, odłożyć kasę i dopiero myśleć o swoim. Dziś kończysz szkołę i na dzień dobry możesz wyrwać 20,40 a nawet 80tys zł na założenie biznesu. Taki mechanik, hydraulik, glazurnik czy inny budowlaniec uczy się fachu kosztem klienta. Są tacy co łapią temat szybko i chce się w to bawić ale są też tacy co uważają, że własna firma to łatwe pieniądze. Wracając do tematu. Po dorzuceniu cewki, przewodów, świec i sprawdzeniu czy paliwo dochodzi do komory spalania to praktycznie nie zostaje nic poza modułem. Już nawet sprawdzanie tego paliwa nie jest konieczne bo przecież widać czy iskra jest czy jej nie ma.

Powiązane artykuły